Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown chce, by G20 stała się w przyszłości światowym rządem gospodarczym - pisze we wtorek dziennik "Die Welt".
W rozmowie z niemiecką gazetą Brown ocenił, że forum 20 państw uprzemysłowionych i krajów o wschodzących gospodarkach powinno spotykać się regularnie, by omawiać strategie wzrostu gospodarczego.
- Kraje G20 wspólnie uratowały świat od załamania systemu finansowego. To stwarza dużą szansę na współpracę w dłuższej perspektywie - powiedział brytyjski premier. - Polityczni przywódcy muszą spotykać się regularnie i doradzać sobie wzajemnie, co każdy kraj może uczynić dla światowego, zrównoważonego wzrostu - dodał.
Wizja Browna
Brown powiedział, że ma przed oczyma wizję nowej drogi, "globalnego zarządzania światową gospodarką".
Brown powiedział, że dalsze programy wspomagania gospodarek są konieczne, by rządy były pewne, że zrobiły, co w ich mocy, by utrzymać ożywienie gospodarcze. Pakiety stymulacyjne są też według Browna sposobem na to, by globalna recesja nie zamieniła się w globalną depresję.
Opozycja na Wyspach apeluje do rządu Browna, by ten ostro wziął się za cięcia wydatków i ograniczenie deficytu budżetowego, który w przyszłym roku ma skoczyć do 12 procent PKB. To najwięcej spośród krajów G20. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że pakiety stymulacyjne wdrażane od 2008 do 2010 roku w Wielkiej Brytanii sięgają 3 procent PKB.
W czwartek i piątek w Pittsburghu, w amerykańskim stanie Pensylwania, odbędzie się szczyt G20. Brown oczekuje, że na spotkaniu dojdzie do uzgodnień dotyczących zasad wynagradzania bankierów, ukrócenia rajów podatkowych oraz nadzoru nad sektorem bankowym.
Źródło: PAP