Polska gospodarka doceniona przez kolejnych ekonomistów. Tym razem, politykę gospodarczą kraju nad Wisłą chwalą ekonomiści amerykańskiego banku JP Morgan. Ich zdaniem w 2010 roku gospodarka wzrośnie o 3,5 procent - najwięcej w całym regionie.
- W 2010 r., podobnie jak w ubiegłym roku, Polska będzie osiągała lepsze wyniki niż pozostałe gospodarki Europy Środkowej i Wschodniej. Przyspieszenie wzrostu będzie zasługą nasilenia popytu krajowego i odbicia w eksporcie - przewiduje Nora Szentivanyi, ekonomistka JP Morgan w "Pulsie Biznesu".
Amerykanie większymi optymistami od rządu
Zdaniem amerykańskiego banku, w 2011 roku gospodarka ma przyspieszyć do 4,2 procent, a w długim okresie powinna rosnąć w średnim tempie 4,5 procent. W związku z tym, optymistyczne prognozy dotyczące wejścia do strefy euro w 2015 roku są całkiem prawdopodobne - twierdzą analitycy JP Morgan.
Optymistyczni
W sprawie budżetu bank jest lepszej myśli niż polski rząd. Zdaniem ekonomistów, sytuacja w finansach publicznych nie będzie się pogarszać tak bardzo, jak oczekują rządzący i większość polskich komentatorów. - Przedstawiciele rządu kreślą dość negatywny scenariusz, zapowiadają na 2010 r. deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 7 proc. w relacji do PKB i wzrost gospodarczy równy 1,2 proc. My jesteśmy znacznie bardziej optymistyczni - podkreśla Szentivanyi.
Bank szacuje ponadto, że deficyt wyniesie jedynie 5,5 proc., dzięki czemu dług publiczny nie wyrwie się spod kontroli. - Przyspieszenie gospodarcze, dochody z zysku Narodowego Banku Polskiego i przyspieszenie w prywatyzacji - wymienia powody lepszych przewidywań ekonomistka JP Morgan.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24\Archiwum