Polska wygrywa w sporze o emisję dwutlenku węgla. Unijny Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu przyznał w środę rację Polsce w sporze z Komisją Europejską i unieważnił decyzję o przydziale krajowych limitów emisji gazów cieplarnianych. To bardzo dobra wiadomość dla polskich elektrowni, cementowni i innych zakładów.
Zaskarżona przez rząd decyzja Komisji Europejskiej z 2007 roku o przydziale krajowych limitów emisji gazów cieplarnianych dla Polski na lata 2008-2012 została więc unieważniona.
Polska ponad kreską
Sędziowie uznali, że Komisja Europejska przekroczyła swoje kompetencje, kwestionując dane przekazane przez polski rząd i ograniczając emisję dla polskich przedsiębiorstw o 26,7 proc. w porównaniu z propozycją Warszawy. KE przyznała Polsce maksymalnie 208,5 mln ton rocznego limitu emisji CO2 na lata 2008–2012. Polski rząd oczekiwał tymczasem limitu 284,6 mln ton.
Polska nie mieściłaby się w przyznanym przez Brukselę limicie. Wprawdzie polskie zakłady ograniczyły w zeszłym roku emisję: z 209,6 do 204,1 mln ton, to jednak i tak było to więcej niż przyznany przez KE zeszłoroczny darmowy limit.
Przekroczenie oznaczałoby zaś, że polskie firmy musiałyby kupować pozwolenia do emisji dwutlenku węgla na specjalnych aukcjach, co zwiększyłoby koszty produkcji.
KE przekracza uprawnienia
Sędziowie w uzasadnieniu decyzji podkreślili szerokie kompetencje krajów członkowskich w ustalaniu planów rozdziału uprawnień. Komisja może jedynie kontrolować wykonanie tych planów zgodnie z ustalonymi kryteriami, ale nie ma prawa ich zmniejszać.
Sędziowie zakwestionowali też sposób uzasadnienia przez Komisję swojej decyzji. Bruksela w niewystarczający sposób wyjaśniła, dlaczego obniża limity Polsce. Ograniczyła się tylko do zaprezentowania swoich danych, a te przedstawione przez Polskę uznała za niewiarygodne.
Unijny system rozdziału limitów emisji (tzw. kwot) i handlu nimi działa od 2005 roku i ma się przyczynić do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Idea jest prosta: kto zanieczyszcza środowisko ponad przyznany limit, musi kupić dodatkowe pozwolenia na emisję na wolnym rynku, albo zmienić technologię i ograniczyć emisję CO2.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu/Adam Jakubiak