Szefowie dyplomacji Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow wysłali do Brukseli wspólny list z apelem o objęcie całego obwodu kaliningradzkiego polsko-rosyjską umową o małym przygranicznym ruchu bezwizowym. Zgodnie z unijnymi przepisami obejmuje on tylko 30-kilometrowy pas przygraniczny.
Warszawa i Moskwa wciąż negocjują umowę o małym ruchu, która jest konieczna po naszym wejściu do strefy Schengen. Dotychczasowe zabiegi Rosji w Komisji Europejskiej o to, by rozszerzyć geograficznie umowę, nie przyniosły pozytywnego rezultatu. Unijne rozporządzenie z 2006 roku ogranicza do 30 km szerokość pasa przygranicznego, którego mieszkańcy mogą przekraczać granicę na podstawie zezwoleń, a nie wiz. Tylko w wyjątkowych i uzasadnionych sytuacjach strefa może rozciągać się na 50 km. Takie przepisy oznaczają, że w przypadku polsko-rosyjskiej umowy ruchem bezwizowym nie byliby objęci mieszkańcy położonego dalej niż 30 km od granicy Kaliningradu.
Obwód wyjątkowy
Inicjatywa polsko-rosyjska wzywa do rozszerzenia przywileju małego ruchu granicznego. - Dosłowne trzymanie się przepisów rozporządzenia grozi "paradoksalną sytuacją" - ostrzegają sygnatariusze listu. - Podzieliłoby to region na dwie części, z mieszkańcami jednej - którzy mogą cieszyć się ułatwieniami, jakie daje mały ruch przygraniczny, oraz drugiej części - którzy są tego pozbawieni. Jest zrozumiałe, że taka perspektywa nie może zadowolić ani rosyjskich władz, ani mieszkańców obwodu. Podobnie, nie zachęca ona polskich władz do promowania idei małego ruchu granicznego w tak niedoskonałej i ograniczonej formie. W konsekwencji, pierwszorzędny cel zacieśnienia regionalnej współpracy w oparciu o rozporządzenie nie byłby osiągnięty - głosi deklaracja.
Jednym głosem
Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow podkreślił, że do przekazania wspólnej deklaracji nieprzypadkowo doszło na dzień przed spotkaniem premierów obu krajów: Donalda Tuska i Władimira Putina w Katyniu. - Jutro spotykają się nasi premierzy, więc spróbowaliśmy przekazać KE tę inicjatywę już dzisiaj - powiedział Czyżow. Zaznaczył, że jest to wspólna inicjatywa dwóch szefów dyplomacji, a jej podstawową motywacją jest obopólny interes.
- Są sprawy, w których stanowiska naszych dwóch krajów są zbieżne. Są sprawy, gdzie jesteśmy blisko - podkreślił.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24