Dobry wynik gospodarczy to zasługa polskich przedsiębiorców, a także wzrostu eksportu przy jednoczesnym złamaniu importu - uważają eksperci, komentując wzrost PKB w II kwartale 2009 roku o 1,1 proc.
W piątek GUS podał, że PKB wzrósł w drugim kwartale tego roku o 1,1 proc. wobec analogicznego okresu ub.r. Spadły zaś inwestycje o 2,9 proc. i popyt krajowy o 2 proc.
- To przede wszystkim polscy przedsiębiorcy - co słusznie zauważył pan premier i minister finansów - wypracowali ten dobry wynik gospodarczy - powiedział w TVN24 ekonomista Andrzej Sadowski. I dodał: - Trzeba też pochwalić polski rząd za to, że nie robił takich rzeczy, jak inne rządy krajów europejskich, które interweniowały pompując pieniądze podatników do nieefektywnych sektorów. W Polsce tego nie było i dzięki temu nie mieliśmy takiej skali marnotrawstwa.
Będą spadać inwestycje?
Łukasz Tarnawa z PKO BP uważa, że znaczące dla dynamiki PKB było utrzymanie eksportu na niezmienionym poziomie i ograniczenie zapotrzebowania na import.
– Zauważmy w tych danych, że skala spadku eksportu w drugim kwartale była taka sama, jak w pierwszym, czyli nie mamy ograniczenia spadku eksportu, tylko dalej bardzo słaby import. W połączeniu ze słabnącą dynamiką konsumpcji i ujemnymi inwestycjami pokazuje to, że tylko ograniczenie popytu na import kreuje ten statystyczny wzrost - powiedział w TVN CNBC Biznes.
Zwraca też na to uwagę główny ekonomista Business Centre Club prof. Stanisław Gomułka. - Na wynik PKB składa się spadek popytu krajowego o 2 proc. i silny wzrost eksportu netto. Gdyby w następnych kwartałach efekt eksportu netto w relacji do PKB był mniejszy to wzrost gospodarczy będzie zagrożony - ocenił.
Zdaniem Gomułki, piątkowe dane GUS wskazują, że w następnych kwartałach należy oczekiwać dalszego spadku inwestycji, a polska gospodarka raczej nie będzie się rozwijać szybciej niż w drugim kwartale roku.
- W dalszym ciągu mamy bardzo duży dodatni wpływ eksportu netto na sytuację gospodarczą kraju. Jest on silniejszy niż w pierwszym kwartale tego roku, co nie jest zaskoczeniem. Niespodzianką natomiast jest większy spadek popytu krajowego niż w pierwszym kwartale - powiedział Gamułka. I dodał: - Inwestycje w środki trwałe (m.in. w maszyny i urządzenia - red.) spadły w skali umiarkowanej. Również dobrą wiadomością jest to, że spożycie indywidualne wzrosło pomimo tego, że nie rosną już realne dochody.
Zdaniem Wiesława Szczuki, doradcy zarządu BRE Banku, PKB w całym roku powinien się zamknąć na poziomie 1 proc. - PKB w III będzie rósł, ale zapewne wolnej niż w II kwartale. Dużego przyspieszenia spodziewamy się w IV kwartale, gdzie będzie silna kontrybucja eksportu netto - powiedział Szczuka.
"To dobra wiadomość, ale..."
Prezes NBP Sławomir Skrzypek ocenił, że wzrost PKB w II kwartale to dobra wiadomość. Nie należy się jednak zapominać, że jest kryzys. - 1,1 proc. to dobra wiadomość dla Polski. Ale nie powinno to nas usypiać w myśleniu o potencjalnych zagrożeniach (w gospodarce - red.) - powiedział dziennikarzom w Sejmie, prezes NBP.
I podkreślił, że dobrą wiadomością jest to, że eksport i inwestycje spadły mniej niż przewidywano. Za "w miarę stabilną" uznał konsumpcję.
Źródło: TVN CNBC, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24