- Polska najskuteczniej walczy z kryzysem. To nie jest przypadek, że jesteśmy liderami - stwierdził na specjalnie zwołanej na warszawskiej giełdzie konferencji premier Donald Tusk. Podkreślił przy tym, że to nie tylko zasługa polskich przedsiębiorców i konsumentów, ale też rządu. - Zachowaliśmy optymizm i to poskutkowało - przekonywał.
Główny Urząd Statystyczny ogłosił w piątek, że polski Produkt Krajowy Brutto w II kwartale tego roku okazał się o 1,1 proc. wyższy niż przed rokiem. To spory sukces na tle innych europejskich państw: wszystkie pozostałe kraje UE wykazują spadki tego wskaźnika.
Szef rządu - podobnie jak trzy miesiące temu, tuż po ogłoszeniu przez GUS danych o PKB za poprzedni kwartał - także teraz pojawił się na warszawskiej giełdzie, by je skomentować.
"Jesteśmy zielonym punktem na mapie Europy"
- Wspólnie z ministrem Jackiem Rostowskim przyszliśmy tu dzisiaj do polskiej giełdy chwalić się, chwalić się polskim sukcesem. Te pochwały należą się przede wszystkim ludziom w Polsce, którzy przyczyniają się do tego codzienną pracą - mówił premier.
Podkreślając, że Polska ze swoim wskaźnikiem jest jedynym zielonym punktem na mapie Europy. - Dzisiaj możemy powiedzieć, że nie ma w tym przypadku. Nie ma mowy, żeby przypadki powtarzały się z taką regularnością. Tym bardziej, że ta mapa mówi rzecz dla Polaków najważniejszą, niezwykle radosną. Jesteśmy jedynym krajem w całej Unii Europejskiej, który może się pochwalić wzrostem gospodarczym w drugim kwartale roku. Większym niż którykolwiek ze sceptyków mógł się spodziewać - przypomniał szef rządu.
I podkreślił: - Dzisiaj ku naszej satysfakcji i zaskoczeniu wielu polityków i ekspertów, pozycja Polski jest jeszcze mocniejsza.
Tusk stwierdził, że jest to zarówno zasługa polskich przedsiębiorców i konsumentów, jak i polityki rządu, który - jak podkreślił - miał odwagę walczyć z kryzysem i zachować optymizm. I wyliczył, co jego gabinet zrobił, by Polska oparła się recesji.
Premier: Kiepskie pomysły opozycji
- Bez tego optymizmu, jakim zaraziliśmy instytucje międzynarodowe i naszych partnerów zagranicznych, Polska nie uzyskałaby takiej pozycji, która umożliwiła choćby pozyskanie elastycznej linii kredytowej, jakże ważnej przy ustabilizowaniu kursu polskiej złotówki - podkreślił szef rządu.
Kolejnym działaniem rządu było - jak powiedział Tusk - zabezpieczenie depozytów w polskich bankach. - Zbudowaliśmy w trybie natychmiastowym taki system gwarancji, który uchronił polskie banki i przede wszystkim ich klientów od panicznych zachowań na rynku - stwierdził.
Szef rządu przypomniał, że zostały poczynione także niezbędne oszczędności, aby w czasie kryzysu budować zarówno dobrą reputację Polski, a przede wszystkim kontrolować deficyt. - Działaliśmy i działamy w sposób przemyślany, jeśli chodzi o kontrolę nad deficytem. Wprowadzamy oszczędności i cięcia w wydatkach poszczególnych resortów po to, aby w roku 2009 i w roku przyszłym utrzymać niski, aktualny poziom opodatkowania - powiedział premier.
Wielokrotnie przypomniał, jak kiepskie pomysły na walkę z kryzysem miała opozycja i prezydent. - Gdybyśmy mnożyli wydatki, tak jak chciała tego opozycja, lub obniżyli podatek VAT, jak chciał prezydent - to dzisiaj Polsce groziłoby bankructwo - stwierdził premier.
Minister finansów Jacek Rostowski mówił, że to, iż Polska nie pogrążyła się w kryzysie, to zasługa polskich konsumentów, którzy nie wpadli w panikę, a także przedsiębiorców, którzy wyjątkowo "elastycznie" zareagowali na pogorszenie koniunktury gospodarczej.
Prezydent musi sobie "zestawić pewne dane"
Prezydent Lech Kaczyński w piątkowe południe nie chciał komentować danych opublikowanych przez GUS.
Powiedział jedynie dziennikarzom, że "w tej sprawie nie będzie się na razie wypowiadał, bo chciałby sobie zestawić pewne dane, które się nie zgadzają".
Źródło: tvn24.pl