W Urzędach Skarbowych, miejskich czy na pocztach w wielu miastach w Polsce tłoczyło się w poniedziałek mnóstwo osób, które zostawiły rozliczenie PIT-u na ostatnią chwilę. Po północy mija bowiem termin składania zeznań podatkowych. Urzędy, zgodnie z rozporządzeniem ministra pracy, wydłużyło swój czas pracy do godziny 18. Tym, którzy nie zdążą pozostaje poczta i internet. Za nierozliczenie się w terminie grozi grzywna - maksymalnie nawet 30 tys. zł.
Do jednego z gdańskich Urzędów Skarbowych w ostatnim dniu terminowego rozliczenia podatkowego przyszło wiele osób, niektóre wypełniały PIT "na gorąco". - Tak mi wyszło, ale nie mam problemów z wypełnianiem. Do tej pory miałem inne, ważniejsze zajęcia. Wiem, że przez internet też można się rozliczyć, ale tam trzeba podawać sprawy z lat poprzednich. Jednak, jak na ostatni dzień, to forma papierowa jest dla mnie najszybsza - ocenił pan Bogdan.
Petenci pytani, dlaczego zwlekali ze złożeniem zeznania podatkowego do ostatniej chwili najczęściej zrzucali winę na brak czasu albo internetu; nie bali się jednak, że nie zdążą złożyć PIT-u. - Zlekceważyłam to, chciałam wszystko załatwić wcześniej, ale zostawiłam na ostatnią chwilę. Nie bałam się jednak, bo mówili w telewizji, że dziś otwarte do 18, a do tej pory zeznania złożyło 80 proc. osób. Już niedługo będę miała internet, więc na pewno będę się w ten sposób rozliczała z Urzędem Skarbowym - zapewniła Maria Gierszewska.
Spokojniej było za to w Gdyni, gdzie większość interesantów załatwiła sprawy dużo wcześniej. Jak zaznaczyła Joanna Grajter, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Gdyni, jest to "jedyne miasto w Polsce, które ma otwarty urząd w każdą sobotę od 8 do 14" i także wtedy można załatwiać wszelkie sprawy. Dodała jednocześnie, że poza 1 i 3 maja urząd będzie otwarty, jak co dzień.
"Nie miałem innego wyjścia"
W Łodzi z kolei główną przyczyną składania PIT-u "last minute" były problemy z elektronicznym złożeniem zeznania. - Próbowałem to wczoraj zrobić elektronicznie, ale mi się nie udało, dlatego jestem dziś. Tak po prostu wyszło. Mam taką pracę, że wpadam na tydzień do domu i mnie przez miesiąc nie ma, po prostu cierpię na brak czasu - wytłumaczył Mariusz Grzelak. Zapytany, czy nie obawiał się dużych kolejek stwierdził, że "i tak nie miał innego wyjścia", żeby nie płacić kary za nierozliczenie się w terminie.
Rozliczanie się na ostatnią chwilę przez internet odradzała kierowniczka działu łódzkiego urzędu, Małgorzata Karczewska. - Nie radzimy zostawiać przesyłki elektronicznej na ostatnią chwilę dlatego, że może być problem na łączach z pobraniem urzędowego poświadczenia odbioru. Lepiej zrobić to wcześniej - podkreśliła. Zwróciła również uwagę, że w ten ostatni dzień terminowego rozliczenia w urzędzie jest bardzo duży ruch. - Bardzo dużo osób zostawiło dopełnienie tego obowiązku na ostatnią chwilę, ale na pewno zostaną obsłużeni. Dziś wszystkie ręce na pokład - mówiła.
"Tak po polsku i już"
Tłoczno było także w Poznaniu. Jak przyznał jeden z rozliczających się mężczyzn "weekend był wolny i dlatego tak na ostatnią chwilę". - Poza tym żona akurat wypełnia u mnie wszystkie rzeczy, ja nie mam o tym pojęcia, ona tam wszystko liczy, to dlatego - tłumaczył się jeden z petentów. Za to tuż po wyjściu, zadowolona, że już po wszystkim kobieta stwierdziła, że PIT "i tak robił księgowy", więc nie obawiała się, że coś źle zostało wypełnione. - Tak po polsku, jak każdy, na ostatnią chwilę i już - podsumowała.
Do 30 tysięcy
Zgodnie z danymi resortu finansów, w ubiegłym roku w pracującą sobotę, która wypadała 30 kwietnia, urzędy skarbowe w całym kraju odwiedziło ponad 121 tys. osób.
Ważne jest uzasadnienie spóźnienia rozliczenia, podatnicy nie są karani automatycznie. Jeżeli ktoś jednak notorycznie spóźnia się ze składaniem deklaracji, na pewno nie uniknie kary. Wiesława Dróżdż, Min. Finansów
Rzeczniczka prasowa administracji podatkowej w Ministerstwie Finansów, Wiesława Dróżdż zaznaczyła, że podatnik, który spóźni się z rozliczeniem, naraża się na karę grzywny w wysokości od 150 zł do 30 tys. zł. - Tego typu sprawy są rozpatrywane indywidualnie. Ważne jest uzasadnienie spóźnienia rozliczenia, podatnicy nie są karani automatycznie. Jeżeli ktoś jednak notorycznie spóźnia się ze składaniem deklaracji, na pewno nie uniknie kary - poinformowała rzeczniczka.
Aby mieć pewność, że wysłana pocztą deklaracja podatkowa trafi do urzędu, należy ją nadać Pocztą Polską przesyłką poleconą. Jako termin złożenia rozliczenia liczy się data nadania listu, a nie data doręczenia do urzędu skarbowego.
Prawie 2 mln
Tuż przed "ostatnim dzwonkiem" ministerstwo finansów zachęca do rozliczenia przez internet, przy wykorzystaniu darmowego programu przygotowanego przez ministerstwo. Aplikacja dostępna jest na stronie internetowej www.e-deklaracje.gov.pl oraz na stronie www.szybkipit.pl. Zgodnie z danymi ministerstwa, do piątku rano podatnicy złożyli w sumie ponad 1,7 mln deklaracji elektronicznych.
Ulgi
W rozliczeniu za 2011 r. można skorzystać z ulg odliczanych od podatku i od dochodu. Od podatku można odliczyć składki na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne w wysokości 7,75 proc. podstawy wymiaru tej składki, w tym składki zapłacone za granicą.
Podatek zmniejsza też ulga na dzieci. Odliczeniu podlega kwota 1112,04 zł na każde dziecko za rok, niezależnie od liczby posiadanych dzieci. Od podatku odliczone mogą być też wydatki poniesione na ubezpieczenie społeczne osoby zatrudnionej w ramach umowy aktywizacyjnej, zawartej przed 1 stycznia 2007 r.
Kontynuować odliczenia z tytułu systematycznego oszczędzania w kasie mieszkaniowej mogą osoby, które nabyły prawo do tej ulgi przed 1 stycznia 2002 r.
Z kolei od dochodu można odliczyć m.in.: obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne, potrącone ze środków podatnika, ulgę internetową (w wysokości do 760 zł), ulgę rehabilitacyjną (np. wydatki na zakup leków, których stosowanie zlecił lekarz specjalista, na zabiegi rehabilitacyjne), czy darowizny przekazane: na cele pożytku publicznego, czy na cele kultu religijnego (np. na budowę kościoła).
Odliczana od dochodu jest także ulga dla honorowych krwiodawców - w wysokości 130 zł za każdy litr oddanej krwi lub osocza. Kontynuować odliczanie z tytułu tzw. ulgi odsetkowej mogą osoby, które do 31 grudnia 2006 r. podpisały stosowną umowę o kredyt, czy pożyczkę mieszkaniową.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP/Maciej Kulczyński