Gdy kielecki oddział Poczty Polskiej ogłosił przetarg na sprzątanie swych placówek, jedna z zainteresowanych firm wysłała swoją ofertę kurierem Pocztexu. I być może dziś w Kielcach lśniłyby podłogi, gdyby nie to, że firma skorzystała z usług... Poczty Polskiej.
Firma wysłała bowiem ofertę za pomocą Pocztexu (usługa kurierska Poczty Polskiej). Niestety, jej oferta doszła na... inny adres, a dokładnie do innego pokoju, niż wskazany w dokumentacji przetargowej. Gdy pracownik poczty doniósł ją we właściwe miejsce, było już po czasie. W związku z powstałymi wątpliwościami przetarg został unieważniony, ale z decyzją tą nie zgodziła się inna firma, która (również z pomocą Pocztexu) dostarczyła ofertę we właściwe miejsce - podaje "Rzeczpospolita".
Sprawa do Izby
Spór trafił do Krajowej Izby Odwoławczej, która orzekła, że nie było podstaw do unieważnienia przetargu. - Okoliczność, że błąd popełnił pracownik Pocztexu, a Pocztex jest jednostką związaną z zamawiającym, nie ma znaczenia dla oceny stanu faktycznego - uzasadniła wyrok Izabela Kuciak.
Odszkodowanie na barkach Pocztexu
Zgodnie z wyrokiem przetarg ma być kontynuowany. Dla firmy, której oferta nie dotarła na miejsce, oznacza to brak możliwości wzięcia w nim udziału. Jednak ma prawo dochodzić odszkodowania. Jeśli by zostało przyznane, Poczta Polska musiałaby zapłacić podwójnie - zwycięskiej firmie oraz tej, która na skutek błędu nie została w przetargu wzięta pod uwagę.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum