Platforma Obywatelska chce zmian w funkcjonowaniu spółdzielni mieszkaniowych. Ma powstać więcej wspólnot mieszkaniowych, a wszechwładza prezesów spółdzielni ma zostać ograniczona - pisze "Rzeczpospolita".
Do Sejmu trafiły właśnie projekty ustaw: o spółdzielniach mieszkaniowych i prawa spółdzielczego, ich autorami jest grupa posłów Platformy Obywatelskiej.
W myśl przygotowanych przepisów w spółdzielniach mają powstawać wspólnoty mieszkaniowe. Projekt mówi bowiem, że jeżeli w budynku lub budynkach położonych na jednej działce znajduje się co najmniej jedno mieszkanie nienależące do spółdzielni, to automatycznie powstaje wspólnota mieszkaniowa.
- Dziś osoba, która jest właścicielem mieszkania w spółdzielni, ale nie jest jej członkiem, nie ma wpływu na zarządzanie budynkiem, jest pozbawiona praw - mówi Lidia Staroń z PO.
Likwidacja czy nie?
Zaznacza, że projekt przygotowany przez Platformę, przywraca konstytucyjną zasadę dobrowolnego zrzeszania się, nie oznacza jednak likwidacji spółdzielni mieszkaniowych.
- Jeśli członkowie wspólnoty będą zadowoleni ze spółdzielni, będzie ona miała szansę dalej administrować nieruchomością. Gdyby jednak kiepsko wywiązywała się z roli zarządy, członkowie wspólnoty będą mogli zatrudnić kogoś innego - wyjaśnia Staroń.
Zdaniem Grzegorza Abramka, wiceprezesa Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie, proponowane przez PO zmiany w przepisach oznaczają koniec spółdzielni mieszkaniowych. Ponieważ w prawie każdym bloku spółdzielni znajduje się przynajmniej jeden wykupiony lokal.
PO chce również, by prezesa spółdzielni nie powoływała już rada nadzorcza, tylko walne zgromadzenie. W ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy walne zgromadzenie ma udzielić absolutorium prezesowi. Jeżeli tego nie zrobi, oznacza to jego odwołanie.
Autor: mac//bgr/k / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24