- Czy nie wydaje się wam, że jest to obłęd? - tak Paul O'Neill, który niegdyś zajmował miejsce Henry'ego Paulsona w Departamencie Skarbu USA, skomentował wart 700 mld USD plan ratowania amerykańskiej gospodarki. - Ustawa nie jest idealna, ale została znacznie poprawiona - odpierają senatorowie, którzy Plan zaakceptowali.
- Konsekwencje tego planu mogą być niewyobrażalnie bolesne - dodał O'Neill, który był sekretarzem skarbu w latach 2001-2002, podczas pierwszej kadencji prezydenta George'a W.Busha.
- Czy ktoś tu jeszcze myśli? - zapytał O'Neill.
W środę wieczorem amerykański Senat uchwalił rządowy plan ratowania systemu finansowego przez wykupienie długów banków inwestycyjnych kosztem 700 miliardów dolarów, odrzucony wcześniej przez Izbę Reprezentantów.
Zdaniem O'Neilla plan Paulsona jest niepotrzebną ingerencją państwa w prywatny sektor. Przyznał on, że optował za alternatywnym rozwiązaniem, które polegałoby na gwarantowaniu przez rząd "toksycznych" aktywów, ale bez kupowania ich. Jego zdaniem takie rozwiązanie przywracałoby bankom płynność, bowiem aktywami mającymi gwarancje rządowe mogłyby one obracać.
Senat: mamy powód by być dumnymi
Co oczywiste, zupełnie inne opinie o Planie Paulsona słychać wśród samych senatorów. - Wysyłamy jasny przekaz do Ameryki, do całej Ameryki - że nie pozwolimy tej gospodarce upaść. To nie jest pod żadnym względem perfekcyjna ustawa, wszyscy to wiemy, ale została znacznie poprawiona - stwierdził demokrata Harry Reid.
- Mamy wiele powodów by być dumnymi. To nie rozwiązuje całkowicie problemu, ale przybliża nas do stanu w jakim amerykańska gospodarka wkrótce powinna się znajdować - podkreślał republikanin Mitch McConnell.
Teraz Izba Reprezentantów
Teraz swoje poparcie dla Planu wyrazić będzie musiała Izba Reprezentantów. - Kongresmeni są pod presją jednak rynków i sądzę że przepchną tę sprawę - uważa dr Andrzej Kurnicki, prezes Euroamerican Company. O tym czy rzeczywiście przekonamy się już w piątek.
Źródło: Bloomberg.com, PAP