PKB Polski wzrósł w II kwartale o 4,3 proc., podał GUS. Ekonomiści oczekiwali wzrostu o 4,1-4,2 proc. - To pokazuje siłę polskiej gospodarki - stwierdził minister finansów Jacek Rostowski.
Ekonomiści przewidywali, że PKB lekko wyhamuje, bo na światowych rynkach widać niepewność. Indeksy dołują, wahają się kursy walut, a eksperci ostrzegają przed kolejna recesją, jaka może czekać światową gospodarkę.
Jednak polski PKB jest w II kwartale lepszy od oczekiwań ekonomistów - wzrósł o 4,3 proc. wobec oczekiwań rynkowych na poziomie 4,2 proc. i po wzroście w I kwartale 2011 roku o 4,4 proc.
Minister finansów Jacek Rostowski komentując na Twitterze dane GUS, stwierdził że wzrost PKB w II kwartale na poziomie 4,3 proc. rdr i 1,1 proc. kdk, wskazują na siłę polskiej gospodarki na tle Unii Europejskiej. - W stosunku do poprzedniego kwartału nasz PKB wzrósł natomiast o 1,1 proc., podczas gdy np. w Niemczech o 0,1 proc., a w całej Unii o 0,2 proc. To pokazuje siłę polskiej gospodarki - zaznaczył minister finansów.
"Nie ma powodu do obniżki stóp procentowych"
Anna Zielińska-Głębocka, członek Rady Polityki Pieniężnej powiedziała w TVN CNBC, że oczekiwała, iż taki będzie wzrost gospodarczy. - Oczywiście nie wiemy, co się stanie w drugim półroczu, ale przy tych wskaźnikach, jakie są i dosyć optymistycznych informacjach o dynamice wzrostu inwestycji można oczekiwać, że również i drugie półrocze będzie dobre i zakończymy ten rok na poziomie wzrostu gospodarczego powyżej 4,0 proc. - powiedziała Zielińska-Głębocka,
Jej zdaniem, sytuacja gospodarcza nie wskazuje w tej chwili na potrzebę obniżek stóp procentowych.
- Inflacja powyżej 4,0 proc. jest bardzo wysoka. Odczuwają to konsumenci, może to wpłynąć na zmniejszenie wydatków konsumpcyjnych prywatnych. Jest to dokuczliwe dla wzrostu gospodarczego. Wysoka inflacja jest zjawiskiem niekorzystnym i jest znacznie powyżej celu inflacyjnego. W związku z tym nie ma specjalnie uzasadnienia dla wykorzystywania tego instrumentu polityki pieniężnej, poprzez obniżkę - powiedziała Zielińska-Głębocka.
I dodała:- Gdyby rzeczywiście wzrost gospodarczy bardzo się osłabiał, wtedy RPP mogłaby się zastanawiać, czy przy pewnym trendzie malejącym inflacji, którego oczekujemy w przyszłym roku, nie należałoby zmienić nastawienia, ale w tej chwili nie widzę powodu, żeby obniżać stopy proc.
Eksperci: Konsumpcja "siądzie"
W II kwartale w wzrosły inwestycje - o 7,8 proc. po wzroście o 6 proc. w I kwartale.
- To są bardzo dobre dane, które pokazują, że struktura PKB w II kwartale była podobna, jak w I kwartale. W II kwartale Polska się bardzo zdrowo rozwijała, widać, że rosną zapasy, widać, że jest dynamika inwestycji - powiedział przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich, Ryszard Petru.
Jego zdaniem, w kolejnym kwartale inwestycje nie będą już tak szybko rosły. - A konsumpcja może trochę "siąść", tak samo może trochę "siąść" eksport. Spodziewałbym się gorszych danych w kolejnych dwóch kwartałach. Poniżej 4 proc., bliżej 3,8 proc. ze słabszą dynamiką eksportu, trochę słabszą konsumpcją i z podobną dynamiką inwestycji. Ale cały rok powinien się skończyć ok. 4 proc. Przy czym bardziej w okolicach 3,9 proc. - powiedział Petru.
Konsumpcja prywatna, która obok inwestycji napędza naszą gospodarkę, już wyhamowała - z 3,9 proc. w I kwartale do 3,5 proc. w II.
- Bliższa rzeczywistość to wyraźne spowolnienie w przemyśle, coraz mniejsza dynamika sprzedaży detalicznej i coraz mocniejsze przesłanki, że drugie półrocze będzie wyglądać znacznie gorzej, niż pierwsze. Spodziewamy się wzrostu o 3,4 proc. rok do roku i 3,9 proc. w całym roku - powiedział Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.
I dodał: - W drugim kwartale ważną składową wzrostu gospodarczego były inwestycje (są odpowiedzialne za około jednej trzeciej części całego wzrostu). Ich utrzymanie na obecnym poziomie w warunkach dużej niepewności nie jest oczywiste, co poważnie zagraża wzrostowi gospodarczemu w drugim półroczu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24