W znaczącej mierze taśmy ujawnione przez "Wprost" mają wpływ na spadki na giełdzie - mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao SA. - Przez pryzmat innych walut i giełd regionu razimy słabością. To co usłyszeliśmy wystarcza, aby zasiać ziarno niepewności wśród inwestorów - powiedział Paszkiewicz. Dodał, że teraz najważniejszy ruch należy do premiera Donalda Tuska.
Szef rządu zapowiedział, że w poniedziałek o godz. 15 na konferencji prasowej odniesie się do informacji "Wprost". "Przykra sprawa. Nie lekceważę jej" - napisał w sobotę na Twitterze Tusk.
Dwa scenariusze
- Do godz. 15 pewnie niewiele się wyjaśni, miejmy nadzieję, że po godz. 15 wyjaśni się wszystko. To co dla inwestorów jest najgorsze to okres przedłużającej się niepewności. Wszystkie karty trzyma premier i jego reakcja będzie największym wydarzeniem dzisiejszego dnia - dodał Paszkiewicz.
Według niego na tę chwilę mamy dwa skrajne scenariusze. - Pierwszy jest taki, że wszystko rozchodzi się po kościach i nic się nie dzieje. Wtedy szkody krótkoterminowe dla rynku będą ograniczone. Drugi scenariusz jest taki, że rząd traci zaufanie społeczne i nie jest w stanie podejmować żadnych istotnych decyzji dla gospodarki. Skazany jest na przegraną w kolejnych wyborach, ale ze względu na kalendarz wyborczy to wydarzenie się odsuwa. I to byłoby coś najgorszego, co może spotkać polską gospodarkę - podkreślił. Jego zdaniem zaszkodziłoby to wiarygodności Polski w oczach zagranicznych inwestorów.
Trudno o decyzje
Paszkiewicz zauważył, że po ujawnieniu taśm niektóre osoby będą teraz w bardzo trudnej sytuacji, jak np. prezes NBP Marek Belka na pierwszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, czy rząd, który jutro ma omawiać zmiany w ustawie o Narodowym Banku Polskim. - Nastroje na posiedzeniach będą takie, że trudno będzie podejmować decyzje pomimo tego, że te decyzje będą konieczne do podjęcia - zaznaczył.
W sobotę "Wprost" upublicznił nagranie, na którym słychać, jak Sienkiewicz rozmawia z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; szef NBP w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 roku do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
Autor: ToL//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat