Parlament Krymu uchwalił w poniedziałek nacjonalizację znajdujących się na terenie Półwyspu Krymskiego ukraińskich spółek sektora naftowo-gazowego Czornomornaftohaz i Uktranshaz. Parlament zadecydował także, że rubel staje się na Krymie oficjalną walutą.
Na własność Republiki Krymu - taką nazwę nosi od poniedziałku Autonomiczna Republika Krymu - przeszło także teodozyjskie przedsiębiorstwo ds. zaopatrzenia w produkty naftowe.
Cel: Zapewnienie bezpieczeństwa
Nacjonalizacji tych przedsiębiorstw, jak pisze agencja ITAR-TASS, dokonano "w celu zapewnienia bezpieczeństwa ekologicznego i energetycznego, warunków dla wydobycia, magazynowania i przesyłu zasobów na terenie Republiki Krymu, zaopatrzenia mieszkańców Krymu w źródła energii".
W minionym tygodniu przedstawiciel władz Krymu powiedział, że krymskie władze mogą sprzedać firmę Czornomornaftohaz takiej kompanii, jak rosyjski Gazprom.
Pomoc od Moskwy
Wicepremier Krymu Rustam Temirgalijew oświadczył, że Krym utworzył swój bank centralny i spodziewa się pomocy od Rosji w wysokości 30 mln dolarów. Według cytowanego przez Interfax Temirgalijewa Rosja przyśle na Krym "w nadchodzących dniach" 1 mld rubli w celu stabilizacji sytuacji finansowej. Wicepremier Krymu powiedział, że później bank centralny będzie działał jako oddział rosyjskiego banku centralnego.
Cytowany przez AFP premier Krymu Siergiej Aksjonow poinformował w poniedziałek, że Rosja już przekazała na Krym pomoc w wysokości 15 mld rubli (295 mln euro).
W kilka godzin po zwróceniu się władz w Symferopolu do Rosji o przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej, Aksjonow napisał na Twitterze: Dziś Federacja Rosyjska zaoferowała Republice Krymu pomoc w wysokości 15 mld dolarów.
Rubel oficjalną walutą
Parlament Krymu zdecydował, że rubel staje się na Krymie oficjalną walutą, ale równolegle do 1 stycznia 2016 r. będzie honorowana dotychczasowa waluta - ukraińska hrywna.
Premier Krymu Siergiej Aksjonow zapowiedział, że w ciągu dwóch miesięcy zmienią się zasady przekraczania granicy Krymu.
- Przez jakiś czas będzie trwać okres przejściowy. Myślę, że w ciągu dwóch miesięcy te kwestie zostaną dopracowane - powiedział.
Dodał, że na razie nie ma „punktów kontroli celnej w dosłownym sensie”.
- W żaden sposób nie utrudniamy przewożenia towarów przez granicę, nie stosujemy procedur celnych – oświadczył. Zapewnił, że okres przejściowy będzie „dość łagodny”, aby przedsiębiorcy zdążyli się dostosować do ustawodawstwa Rosji i zawrzeć nowe umowy.
Autor: ToL/bgr / Źródło: PAP