Firmy organizujące walki byków w Portugalii dobrze radzą sobie z kryzysem. W ciągu roku zarabiają one łącznie na przygotowaniu widowisk, zwanych touradami, około 9 mln euro.
Popularności walk byków w Portugalii nie osłabiło podwyższenie od 1 stycznia 2012 r. stawki podatku VAT z 6 do 13 proc. na bilety. Z szacunków wydającej pozwolenia na zawody Generalnej Inspekcji Działalności Kulturalnej w Lizbonie (IGAC), podlegającej Ministerstwu Kultury, wynika, że decyzja ta nie miała wpływu na liczbę organizowanych tourad. - Do końca tego roku nie przewidujemy spadku ilości przedstawień, podczas których organizowane są walki z bykami - poinformował przedstawiciel IGAC. Średnio w roku odbywa się około 300 tego rodzaju zawodów na terenie Portugalii.
30 tys euro z biletów
Według szacunków lizbońskiego dziennika "I", każda z organizowanych w tym roku w Portugalii tourad przyniosła ze sprzedaży biletów średnio po 30 tys. euro. Na spektaklach tych korzystają jednak nie tylko organizatorzy, ale także producenci ubrań i sprzętu dla toreadorów. - Pełny ekwipunek dla poskramiaczy byków może kosztować nawet 3,5 tys. euro - szacuje Ricardo Levezinho, organizator walk z bykami w Vila Franca de Xira. Ale to nie wszystko. Na walkach z bykami zarabiają również hodowcy koni. Za zwierzę nieprzeszkolone do tourad płaci się aktualnie od 10 do 15 tys. euro - dodaje Ricardo Levezinho.
W Portugalii funkcjonuje 66 placów do walki z bykami. W przeciwieństwie do Hiszpanii, podczas zawodów zabronione jest zabijanie zwierząt. Sezon tourad w Portugalii trwa od kwietnia do października.
Autor: km//kdj / Źródło: PAP