Rano Sejm rozpoczyna pierwsze czytanie nowelizacji tegorocznego budżetu. Choć to ostatnie posiedzenie Sejmu przed letnią przerwą, posłowie wcale nie są w wakacyjnych nastrojach. Lewica i PiS zapowiadają, że z sejmowej trybuny ostro zaatakują rząd.
Lewica ostro przygotowuje się do budżetowej debaty. Wczoraj wieczorem jej posłowie spotkali się z ekspertami. Ustalone na nim szczegóły poprawek proponowanych przez lewicę przedstawi z trybuny Marek Wikiński, choć oczywiście główne przemówienie "programowe" wygłosi szef SLD Grzegorz Napieralski. - Będzie mocne. Zaatakuje Rostowskiego, że ukrywa prawdę o stanie finansów - zapowiada w rozmowie z "Dziennikiem" jeden z polityków SLD. Sojusz zarzuca, że rząd upycha deficyt po różnych instytucjach, by prawdziwa wielkość dziury nie wyszła na jaw. Napieralski ma wypomnieć rządowi także to, że jeszcze niedawno zapewniał, iż w Polsce kryzysu nie ma.
Jak pisze "Dziennik", rząd zaatakować zamierza także PiS. Już wcześniej szef klubu Przemysław Gosiewski zapowiedział jedną poprawkę. Chodzi o utrzymanie finansowania Poakcesyjnego Programu Wsparcia Obszarów Wiejskich. Według projektu nowelizacji budżetu z 87 mln zł na ten program zostaje tylko 14,5 mln zł.
Z informacji gazety wynika, że większość poprawek, które zgłosi PiS, będzie dotyczyć polityki regionalnej. - Chcemy przywrócić samorządom pieniądze, które Platforma brutalnie chce im odebrać - mówi gazecie członek komitetu politycznego PiS.
Mniejsze wpływy, większy deficyt
Zanim jednak głos zabierze opozycja, założenia nowelizacji budżetu przedstawi minister Jacek Rostowski. Jak one wyglądają?- Spodziewane w 2009 r. spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w największym stopniu wpłynie negatywnie na dochody podatkowe. Największe różnice w przewidywanym poziomie dochodów w 2009 r. w stosunku do ustawy budżetowej na 2009 r. wystąpią w podatku VAT oraz CIT - czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji.
I tak tegoroczne wpływy budżetowe będą - według prognoz rządu - niższe od planowanych o 30,1 mld zł i wyniosą 272,9 mld zł. Dochody z podatków mają być mniejsze o 46,6 mld zł i osiągną 204,81 mld zł. Deficyt wyniesie 27,18 mld zł i będzie o 9 mld zł wyższy od wcześniej planowanego w wysokości 18,18 mld zł. Nowelizacja ma też usankcjonować zaplanowane przez MF cięcia w wydatkach budżetowych na łączną kwotę ponad 21,13 mld zł. Prognoza wzrostu PKB została obniżona z 3,7 proc. do 0,2 proc.
Zmiany gonią zmiany
Nowelizacja nie jest pierwszą zmianą w tegorocznym budżecie. Jeszcze 2 grudnia ubiegłego roku, przed ostatecznym uchwaleniem ustawy, rząd wprowadził autopoprawkę.
Wtedy rząd założył obniżenie wzrostu PKB do 3,7 proc. z wcześniejszych 4,8 proc. Przewidywany wcześniej deficyt budżetowy w wysokości 18,2 mld został utrzymany na tym samym poziomie, dzięki obniżeniu prognozy wpływów z podatku od towarów i usług o 1,7 mld zł, oraz zmniejszenie o tę samą sumę wydatków budżetowych. Przewidziano też utworzenie rezerwy solidarności społecznej, wynoszącej 1,14 mld zł. Fundusze rezerwy mają pochodzić z podwyższenia stawek akcyzy na napoje alkoholowe (alkohol o 9 proc w górę, piwo 13,6 proc, wino 16,5 proc) oraz na samochody osobowe o pojemności powyżej 2 litrów (wzrost o 28,6 proc).
Rząd zmniejszył też budżety m.in. Kancelarii Prezydenta, Premiera, obu izb parlamentu i wielu innych instytucji.
To jednak nie wystarczyło i już na początku roku, po uchwaleniu budżetu okazało się, że potrzebna jest jego nowelizacja. Rząd długo odkładał decyzję o jej przeprowadzeniu, czekając na jak najwięcej danych o gospodarce w I półroczu. Jej ostateczne założenia przedstawił na początku lipca.
Budżetowy kalendarz
Co dalej stanie się z ustawą budżetową? Po pierwszym czytaniu, które odbędzie się we wtorek, projekty zmian trafią do komisji sejmowych, które będą nad nimi pracować do 17 lipca przygotowując m.in. swoje opinie dla komisji finansów publicznych.
Na ich podstawie komisja sporządzi sprawozdanie. 17 lipca mogłoby odbyć się drugie czytanie projektu na forum Izby. Po drugim czytaniu, gdyby zgłoszone zostały wnioski, to odbędzie się posiedzenie komisji finansów publicznych, która przygotuje nowe sprawozdanie. 18 lipca miałoby się odbyć trzecie czytanie i głosowanie. Gdy Sejm zaakceptuje projekt nowelizacji, to ustawa zostanie przekazana do Senatu.
Akceptacja Senatu oznacza faktyczne wejście ustawy w życie - ustawa budżetowa jest jedyną, której nie może zawetować prezydent.
Źródło: TVN24.pl, Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24