Wyłączą prąd małym miastom, by dostarczyć go dużym, i stanie się to bez wiedzy rządu. Taką możliwość da energetykom jedna ze zmian w zapisach prawa energetycznego, która obowiązywać będzie od czwartku.
- Operator będzie miał prawo czasowego wyłączenia części odbiorców na terenie Rzeczpospolitej Polskiej - maksymalnie do 72 godzin - aby ratować system - mówi w rozmowie z TVN CNBC Biznes Dariusz Chomka, rzecznik Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator. Przyznaje też, że "był taki słynny blackout w północno-wschodniej Polsce parę lat temu".
Operator będzie miał prawo czasowego wyłączenia części odbiorców na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Dariusz Chomka, PSE Operator
Tylko wyjątkowe sytuacje
Do tej pory prawo odłączenia prądu miał wyłącznie rząd i to na wniosek ministra gospodarki. Od 11 marca prąd wyłączy właściciel linii wysokiego napięcia, bez pytania władz.
Powodem wyłączenia może być np. klęska żywiołowa, czy strajki energetyków. Decyzja musi być jednak dokładnie przemyślana.
- Jeżeli te ograniczenia byłyby wprowadzone w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, to wówczas istnieje możliwość dochodzenia pewnych roszczeń odszkodowawczych - zaznacza Zdzisław Muras z Urzędu Regulacji Energetyki.
Miliony za pochopną decyzję
Jeżeli te ograniczenia byłyby wprowadzone w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami - to wówczas istnieje możliwość dochodzenia pewnych roszczeń odszkodowawczych. Zdzisław Muras, URE
Nowe prawo to też większe kary dla energetyków. Bo za przypadkowe bądź bezpodstawne wyłączenie prądu, każde gospodarstwo będzie mogło wywalczyć nawet 5 tys. zł odszkodowania (jednak w sumie maksymalnie 250 mln zł, jeśli ograniczenia w dostawach dotkną ponad miliona odbiorców).
Zdaniem Tomasza Chmala, eksperta z Instytutu Sobieskiego, nowe prawo jest "przykładem legislacji pozornej". - Proces dowodowy Kowalskiego, któremu siądzie komputer na skutek wyłączenia energii, będzie bardzo trudny, bardzo skomplikowany. To nie jest tak, że energetyka bardzo łatwo będzie chciała zapłacić jakiekolwiek odszkodowania - mówi.
Nowe zapisy nie pomogą też dziesiątkom tysięcy mieszkańców południa Polski, ciężko doświadczonych podczas ostatnich ataków mrozu. Oni mogą liczyć jedynie - zgodnie ze starymi przepisami - na bonifikaty, jeśli przerwa w dostawie przekroczyła jednorazowo 24 godziny lub w sumie 48 godzin w ciągu roku.
Szybciej zmienimy dostawcę
Obok krytykowanych zmian, pojawia się ważne ułatwienie w zawieraniu i zmianie dostawców energii. Bo choć dziś możliwa jest zmiana dostawcy, mało kto z niej korzysta. Przyczyną jest nie tylko niewielka różnica w cenie między poszczególnymi dostawcami, ale także długotrwała procedura.
- Takie było założenie ministerstwa gospodarki, przedkładającego projekt, żeby tę procedurę stworzyć transparentną, na tyle łatwą i na tyle szybką - stąd pojawiający się termin 30 dni - żeby każdy mógł swobodnie mógł z tej zmiany sprzedawcy skorzystać - mówi Filip Elżanowski, z kancelarii A. Horyńska & Wspólnicy.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes, sxc.hu