W nowym roku zapowiada się wzrost ubezpieczenia OC dla kierowców. Zmiany przepisów, wyroki Sądu Najwyższego i straty ubezpieczycieli mogą spowodować, że składki wzrosną nawet o 20 proc. - ostrzega "Rzeczpospolita".
OC rosło już w tym roku - w trzech pierwszych kwartałach 2011 roku podrożało średnio o 11 proc. Okazuje się jednak, że to zbyt mało. W tym czasie różnica między składkami odprowadzonymi przez kierowców, a wypłaconymi odszkodowaniami wyniosła niemal 400 mln na niekorzyść firm ubezpieczeniowych.
Złożą się na to wszyscy
Żeby wyrównać te straty, pisze dziennik, potrzeba wzrostu o około 9 proc. Ale to nie koniec, bo na ubezpieczycielach spoczywają nowe obowiązki i oczekiwania.
Firmy ubezpieczeniowe najbardziej obawiają się wyroku Sądu Najwyższego, który orzekł, że samochód zastępczy należy się poszkodowanemu, nawet jeśli spod domu odjeżdża bezpośredni autobus do pracy. Jak mówi "Rz" Witold Jaworski, członek zarządu PZU, jeśli będzie to oznaczać samochód zastępczy dla każdego, tak jak chce tego rzecznik ubezpieczonych, to wszyscy kierowcy będą musieli ponieść tego koszty. Podwyżki mogą sięgnąć nawet 20 proc.
Panie zapłacą więcej
To nie wszystkie zmiany, jakie nowy rok przyniesie w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Od 1 stycznia wzrośnie kara za brak OC - z 1980 do 3 tys. zł. Łatwiej będzie załatwiać sprawy z ubezpieczycielem podczas sprzedaży samochodu. A od grudnia 2012 decyzją Unii Europejskiej wzrosnąć mają składki OC dla kobiet, które do tej pory były uprzywilejowane przy wyliczaniu składek. Jak wyliczyła Europejska Federacja Ubezpieczycieli i Reasekurantów CEA, opłaty dla pań wzrosną średnio o 11 proc.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24