Ministerstwo gospodarki Niemiec wdrożyło kontrolę umowy zawartej w marcu pomiędzy niemieckim koncernem energetycznym RWE a funduszem LetterOne rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana – potwierdził w poniedziałek rzecznik resortu.
Rzecznik Tobias Duenow wyjaśnił, że jednym z powodów kontroli były krytyczne wobec tej transakcji doniesienia niemieckich mediów.
Kierowane przez SPD ministerstwo gospodarki oceniało początkowo, że sprzedaż niemieckiej spółki rosyjskiemu oligarsze nie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu państwa. Kontrakt krytykowali też politycy współrządzącej CDU, uważając, że wobec agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy nie należy obecnie zawierać takiej umowy.
"Nic nadzwyczajnego"
Rzecznik wyjaśnił, że sprawdzenie kontraktu "nie jest niczym nadzwyczajnym". Resort ma dwa miesiące na kontrolę. Jeżeli uzna, że umowa zagraża niemieckim interesom, może zablokować jej realizację.
RWE sprzedał funduszowi Fridmana pod koniec marca za 5,1 mld euro spółkę RWE Dea, zajmującą się wydobyciem gazu i ropy. Rosyjski fundusz LetterOne z siedzibą w Luksemburgu należy do grupy inwestycyjnej Alfa. Fridman jest jej głównym udziałowcem.
Magazyn "Forbes" ocenia majątek oligarchy na 17,6 mld dolarów. RWE Dea wydobywa ropę i gaz na Morzu Północnym.
Rzecznik ministerstwa gospodarki powiedział, że jego resort nie zamierza kontrolować innej kontrowersyjnej umowy z partnerem rosyjskim – przejęcia przez Gazprom części niemieckiej sieci przesyłowej gazu wraz ze zbiornikami o wielkiej pojemności od niemieckiego koncernu BASF.
Autor: //gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com