Narodowy Bank Polski zapowiedział, że może podjąć interwencje na rynku walutowym, żeby wzmocnić złotego i zapobiec niekorzystnemu wpływowi wahań kursów na gospodarkę.
Prezaes NBP Sławomir Skrzypek napisał w wydanym w poniedziałek oświadczeniu, że w jego ocenie sytuacja makroekonomiczna Polski nie uzasadnia takiej skali osłabienia kursu złotego, jaka nastąpiła od początku roku.
- W ocenie Nardowego Banku Polskiego sytuacja makroekonomiczna Polski nie uzasadnia takiej skali osłabienia kursu złotego - napisał prezes NBP. - NBP może podjąć działania w celu uniknięcia niekorzystnego oddziaływania wahań kursowych na gospodarkę - dodał.
Skoordynowana interwencja
Możliwość interwencji w obronie swoich walut przystąpią także inne banki centralne państw naszego regionu. Podobne oświadczenia wydały banki centralne Węgier i Rumunii.
- Intensyfikacja wymiany informacji i koordynacja działań pomiędzy bankami centralnymi Europy Środkowo-Wschodniej może sprzyjać ich skuteczności - napisał prezes NBP.
Bank centralny Węgier podał, że zmienność kursów może wywołać problemy na rynku i że bank jest gotów podjąć wszelkie możliwe działania, by z nią walczyć. Z kolei Bank Rumunii podał, że podkreślił, że osłabienie walut nie jest uzasadnione sytuacją gospodarczą kraju.
Jak powiedział szef banku centralnego Czech, banki regionu podzielają pogląd, że ostatnie wahania kursów walut nie odzwierciedlają sytuacji makroekonomicznej poszczególnych państw. Według Zdenka Tumy, inwestorzy powinni zwracać większą uwagę na różnice w sytuacji poszczególnych krajów.
Polska ma obecnie ok. 40 mld euro rezerw walutowych - licząc po aktualnym kursie. Do tej pory rodzaj interwencji na rynku walutowym przeprowadził rząd, w zeszłym tygodniu sprzedając euro z funduszy otrzymanych zaliczkowo z Unii Europejskiej w ramach funduszy unijnych na lata 2007-13. Złoty po tych interwencjach umocnił się. Przed nimi za euro płacono nawet 4,9250 zł, a we wtorek około 15 - 4,59 zł.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa