Nowojorska giełda w środę zamknęła się na najniższym od pięciu i pół roku poziomie. Traciły wszystkie główne indeksy. - To najgorszy krach w życiu większości ludzi - uważa amerykański strateg inwestycyjny David Bianco.
Strach inwestorów wzmagały dane o stanie amerykańskiej gospodarki i niepewny los trzech gigantów branży motoryzacyjnej z Detroit: General Motors, Forda i Chryslera. Kierownictwo tych firm zabiega obecnie w Waszyngtonie o duże wsparcie finansowe, mające wyciągnąć przedsiębiorstwa z kłopotów i zapobiec masowym zwolnieniom.
Główny indeks gospodarki w USA Dow Jones Industrial Average po raz pierwszy od marca 2003 roku znalazł się poniżej granicy 8 tysięcy punktów. Akcje General Motors miały najniższą wartość od 66 lat, a Forda - od 26 lat.
Dow spadł o 427,47 pkt., czyli 5,07 proc., do poziomu 7.997,28 pkt. Szerszy wskaźnik giełdowy Standard & Poor's 500 stracił 52,54 pkt., czyli 6,12 proc., i zakończył środową sesję na poziomie 806,58 pkt. Technologiczny Nasdaq zmniejszył się o 96,85 pkt., czyli 6,53 proc., do poziomu 1.386,42 pkt.
- Jesteśmy świadkami najgorszego krachu rynkowego w życiu większości ludzi - powiedział cytowany przez Reutera główny amerykański strateg ds. inwestycyjnych David Bianco. - Ludzie zdają się czerpać radość z mówienia sobie, jak będzie źle i wprowadzają się w euforię. To staje się głupie - skomentował.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu