Rybacy denerwują się na Unię Europejską. Wszystkiemu winne dorsze, a raczej - ograniczenia w ich połowach. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich UE, który reprezentuje rybaków, Unia Europejska obniża dopuszczalne kwoty połowowów dorsza nie tylko w trosce o przetrwanie tych ryb. Robi to także przez pomyłkę.
Ku utrapieniu rybaków, Komisja Europejska obniża dopuszczalne kwoty połowowe dorsza przez pomyłkę - wytknął w piątek rzecznik praw obywatelskich UE Nikoforos Diamanduros.
Pomylili tabelki
Rzecznika zaalarmowali szkoccy rybacy, którym w 2007 roku KE zmniejszyła o 10 proc. liczbę dni, kiedy można wychodzić w morze na połów (dni połowowe). Skarga rybaków głosi, że urzędnikom KE po prostu pomyliły się rubryki w tabeli i zamiast 282, wpisali 252, czyli tyle, ile dni połowowych przyznano rybakom na Morzu Północnym. Problem polega jednak na tym, że Szkocja otoczona jest wodą z trzech stron (także m.in. Morzem Celtyckim czy Morzem Szkockim, ma także szereg wód wewnętrznych), a tam ograniczenia powinny być mniejsze.
Unia się nie przyznaje
Śledztwo rzecznika potwierdziło, że chodzi o administracyjną pomyłkę, za którą zapłacili szkoccy rybacy. Komisja Europejska nie przyznaje się jednak do błędu. I przypomina, że rozporządzenie ze sporną tabelką o połowach dorsza przedyskutowali i zatwierdzili ministrowie ds. rybołówstwa krajów członkowskich i stało się ono unijnym prawem.
Diamanduros jest pewny swoich racji i zażądał od Komisji Europejskiej naprawienia błędu, którego skutki boleśnie i zupełnie niezasłużenie odczuwają szkoccy rybacy do dziś, bowiem liczbę dni połowowych ustala się rokrocznie w odniesieniu do lat poprzednich. I tylko dorsze się cieszą.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu