Pomimo dużych nadziei związanych z arktycznym biznesem i sporych kłopotów z wydobyciem i transportem, wiele firm podkreśla, że działalność ta nadal ma sens. Zniechęcające są jednak spadające ceny ropy z powodu napięć między Rosją i Zachodem. A niektórzy eksperci zachęcają do rezygnacji z tego rejonu wydobycia, właśnie ze względu na gigantyczne koszty.
Do kłopotów branża może na pewno zaliczyć konieczność poniesienia dodatkowych kosztów związanych z transportem surowca specjalnymi tankowcami-lodołamaczami. W niektórych przypadkach nawet o połowę. Do tego dochodzi jeszcze konieczność napraw linii kolejowych obsługujących porty w Arktyce.
Sprawdzić dokładnie
Z tych właśnie powodów dla wielu firm inwestycje w Arktyce są poza zasięgiem. - Biznes musi zrobić wszystko, aby sprawdzić taką inwestycję, szczególnie środowisko dla konkretnej działalności - podkreślił Sturla Henriksen ze Stowarzyszenia Armatorów Norweskich.
Z kolei Peter Evensen, prezes Teekay LNG Partners zaznaczył, że nawet tam, gdzie koszty nie są wygórowane, uzyskanie przez firmę finansowania takich projektów jest dużo trudniejsze przez napięcia między Zachodem a Rosją. I choć zmiany klimatu otwierają nieco Arktykę, to lód nie znika tak szybko, jak mówiły niektóre prognozy.
Odwilż umożliwia wprawdzie transport nowym szlakiem wzdłuż północnej Rosji, jednak zainteresowani nim muszą liczyć się z wyższymi opłatami dla rosyjskiej eskorty lodołamaczy. Kłopotem we współpracy są też zachodnie sankcje. Niektórzy eksperci twierdzą, że świat powinien całkowicie zrezygnować z Arktyki, ponieważ transport ropy naftowej z tych rejonów jest kosztowny.
Autor: mnkwoj / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: www.polarfoundation.com