Amerykańska prokuratura postawiła we wtorek podejrzanemu o defraudację ponad 50 mld dolarów Bernardowi Madoffowi 11 zarzutów kryminalnych, za które grozi mu kara dożywotniego więzienia. Adwokat Madoffa Ira Sorkin oświadczył, że jego klient przyzna się do winy podczas czwartkowej rozprawy.
Podczas przesłuchania przed sądem federalnym na Manhattanie prokurator Lev Dassin oskarżył 70-letniego Madoffa, na którym dotychczas ciążył tylko jeden zarzut, m.in. o pranie brudnych pieniędzy, krzywoprzysięstwo, przestępstwa przeciwko obrotowi papierami wartościowymi, publikowanie fałszywych sprawozdań finansowych oraz składanie nieprawdziwych oświadczeń w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Łącznie postawiono mu 11 zarzutów, za które grozi mu kara do 150 lat pozbawienia wolności.
Madoff zamierza przyznać się do winy
Jak powiedział Sorkin, podczas czwartkowego przesłuchania przed sądem jego klient zamierza przyznać się do wszystkich zarzutów.
Tym samym, w sprawie Madoffa nie dojdzie do praktykowanej często w amerykańskim sądownictwie "ugody obrończej", na mocy której oskarżony przyznaje się tylko do części zarzutów, lecz w zamian zgadza się na szerszą współpracę ze śledczymi przy wyjaśnianiu przestępstwa.
Sędzia rejonowy Denny Chin poinformował, że ogłoszenia wyroku przeciwko Madoffowi należy się spodziewać dopiero kilka miesięcy po czwartkowej rozprawie.
Bernard Madoff, który przed aresztowaniem w grudniu ub.r. cieszył się na Wall Street ogromnym poważaniem, przez szereg lat prowadził fundusz, który gwarantował 10-12 proc. stopę zwrotu. Fundusz działał na zasadzie piramidy finansowej: dotychczasowi inwestorzy spłacani byli z wpłat nowych uczestników. Struktura ta załamała się w ubiegłym roku w związku z zawirowaniami na rynkach finansowych.
Naciągnął blisko 5 tys. osób
Choć śledztwo w sprawie piramidy byłego prezesa giełdy Nasdq nadal trwa, w przedstawionych we wtorek dokumentach sądowych prokuratura podała nowe szczegóły jego działalności.
Z dokumentów wynika m.in., że pod koniec listopada 2008 r. w firmie Madoffa rachunki posiadało 4800 klientów. Sfabrykowane sprawozdania finansowe sugerowały, że łączny stan tych rachunków sięgał 65 mld dol. W rzeczywistości spółka posiadała zaledwie ułamek tej kwoty.
Prokuratura zastrzegła sobie prawo do konfiskaty powiązanego z działalnością Madoffa majątku, którego wartość szacowana jest na 170 mld dol. Sorkin ocenił jednak, że kwota ta jest zdecydowanie zawyżona.
Źródło: PAP