Każdy, kto ma oszczędności w banku, będzie mógł spać spokojnie - przekonują posłowie Lewicy i zgłaszaja projekt zwiększający limity gwarancji dla środków zgromadzonych na rachunkach bankowych.
Zgodnie z projektem zmian w ustawie o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, zaproponowaną przez klub Lewicy, środki do wysokości równowartości dwóch tysięcy euro gwarantowane byłyby w 100 proc. Obecnie jest to równowartość jednego tysiąca euro.
Środki przekraczające równowartość dwóch tysięcy euro, a nie przekraczające równowartości 45 tys. euro gwarantowane byłyby w 90 proc. - obecnie jest to kwota między tysiącem euro, a 22,5 tys. euro.
Projekt zakłada, że środki gwarantowane objęte są obowiązkowym systemem gwarantowania od dnia ich wniesienia na rachunek bankowy do dnia zawieszenia działalności banku.
Tymczasem na wtorkowym spotkaniu ministrów finansów Unii Europejskiej zapadła decyzja o zgodzie na zwiększenie limitu wkładów bankowych objętych gwarancjami z obecnych obowiązkowych 20 tys. do 50 tys. euro. Decyzje należą jednak do poszczególnych krajów Wspólnoty. CZYTAJ WIĘCEJ: UE zgadza się na wyższe gwarancje dla depozytów
Lewica upomina się o ciułaczy
- Chcemy upomnieć się o polskiego konsumenta, o miliony polskich domów, aby zagwarantować i zabezpieczyć ich codzienne funkcjonowania - argumentował szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak na konferencji prasowej w Sejmie.
Zdaniem polityka SLD, taka zmiana spowoduje, że każdy, kto ma oszczędności w banku, będzie mógł spać spokojnie.
Olejniczak apelował także do Rady Polityki Pieniężnej (RPP), aby nie podwyższała stóp procentowych. Według niego, obecne stopy procentowe powinny być utrzymane, a nawet należałoby się zastanowić nad ich obniżeniem.
- Apelujemy: nie podnosić stóp procentowych, a zastanowić się nad realną obniżką, aby przedsiębiorcy mieli łatwiejszy dostęp do kredytu - mówił Olejniczak.
Na wrześniowym posiedzeniu RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa NBP wynosi nadal nie mniej niż 6 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24