Resort skarbu chce, by po ok. 30 proc. akcji z ofert publicznych Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Banku Gospodarki Żywnościowej trafiło do akcjonariatu obywatelskiego. - Na tych ofertach mają zarabiać inwestorzy indywidualni - oświadczył minister skarbu Aleksander Grad.
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy BGŻ zdecydowało w październiku 2010 r., że do debiutu giełdowego może dojść nie wcześniej niż 1 maja 2011 roku i nie później niż 22 stycznia 2012 roku. Skarb Państwa ma 37,22 proc. akcji banku. Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa, wzmocniona m.in. akcjami Kombinatu Koksochemicznego Zabrze, ma zadebiutować na giełdzie 30 czerwca. Skarb Państwa zamierza zachować powyżej 50 proc. akcji spółki.
Szef resortu skarbu zapowiadał wcześniej, że prospekt emisyjny Jastrzębskiej Spółki Węglowej ma być złożony w Komisji Nadzoru Finansowego ok. 20 kwietnia, ok. 6 czerwca powinien być opublikowany. Między 6 a 20 czerwca minister planuje spotkania z inwestorami w Polsce i za granicą.
Przekonać załogę
W ramach prywatyzacji spółki zarząd JSW zaoferował załodze pięcioletnią gwarancję zatrudnienia oraz akcje dla wszystkich pracowników firmy i grupy kapitałowej. Załoga w referendum wypowiedziała się przeciw upublicznieniu spółki, 18 kwietnia ma odbyć się strajk ostrzegawczy. - Nie rozumiem tego zdenerwowania. Nie wiem, co jest złego w tym, by Jastrzębska Spółka Węglowa stała się publiczną spółką giełdową, w której Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. - powiedział Grad.
Według ministra warto, by załoga spółki była współwłaścicielem JSW. - Przy okazji każdego spotkania z załogą mówimy o tym, że warto, by wzięła swoje 15 proc. bezpłatnych akcji i stała się współwłaścicielem, żeby te akcje były płynne, notowane na giełdzie, by mogli je traktować, jako prawdziwy papier wartościowy - zaznaczył.
Grad powiedział, że resort przekonuje pracowników JSW do udziału w akcjonariacie obywatelskim. Jeżeli zapiszą się na kupno określonych akcji, to można dla pracowników nie stosować redukcji" i ustalić maksymalny przedział akcji, jaki mogliby kupować - wyjaśnił. I dodał: - My ich do tego namawiamy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24