Polski kontrwywiad wzywa na pomoc. Trzeba mieć niekaranych pracowników, z papierami umożliwiających dostęp do informacji niejawnych. Trzeba też przejąć kilku zatrudnionych w kontrwywiadzie. I jeszcze ubezpieczyć się na co najmniej 100 tysięcy złotych. Cel: sprzątanie powierzchni biurowych należących do kontrwywiadu.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego ogłosiła przetarg na sprzątanie swoich warszawskich obiektów. "Przedmiotem zamówienia jest wykonywanie usługi sprzątania powierzchni biurowych wewnętrznych (urząd ma charakter zamknięty i nie przyjmuje interesantów) na terenie obiektów: przy ul. Oczki, Niepodległości i Wawelskiej" - napisano w ogłoszeniu.
Skrupulatnie wyliczono, że powierzchnia do sprzątania wynosi 16 061 metrów kwadratowych, a pracować na niej ma co najmniej 16 osób. Na dodatek zleceniobiorca ma zaoferować etaty "9 pracownicom dotychczas zatrudnionym w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego na stanowisku sprzątaczki". Panie mają zarabiać nie mniej niż obecnie - ale na wszelki wypadek nie podano ile.
Rosjanki i Niemki nie przejdą
Ci, którzy pomieszczenia kontrwywiadu będą sprzątać, a także ci, którzy będą ich kontrolować, muszą mieć "poświadczenie bezpieczeństwa", upoważniające do dostępu do informacji niejawnych o klauzuli min. „Poufne”. Oczywiście muszą wcześniej odbyć przeszkolenia z zakresu ochrony informacji niejawnych.
Na dodatek muszą to być wyłącznie osoby niekarane, nie może też przeciwko im toczyć się żadne postępowanie karne. Wymagane jest od nich obywatelstwo polskie.
Żeby wziąć udział w przetargu trzeba wpłacić niewygórowane wadium w wysokości 5 tysięcy złotych. Zlecenie jest do wzięcia na dwa lata. Wstępnie wyceniono je na 884 671,48 zł + VAT, ale kryterium wyboru oferty jest jedno: najniższa cena. Termin składania ofert upływa 3 lutego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24