Ministerstwo zdrowia pracuje nad ustawą, która ma zapobiec nieprawidłowościom przy przygotowywaniu listy leków refundowanych. - Nie powtórzy się sytuacja, w której jakiś lek zostanie w ostatniej chwili dopisany lub wykreślony z listy - zapowiedział w TVN CNBC Biznes Marek Twardowski.
Wiceminister zdrowia powiedział, że przy przygotowywaniu ostatniej listy leków (przygotowanej przez poprzednią ekipę w resorcie zdrowia z wiceministrem Bolesławem Piechą na czele) nie doszło do nieprawidłowości. Jednak w związku z kontrowersjami, które się wówczas pojawiły, ministerstwo pod nowym przywództwem postanowiło zmienić przepisy dotyczące przygotowywania listy. - Koniec z obiadami w wystawnych restauracjach. Rozmowy z przedstawicielami firm farmaceutycznych odbywać się będą tylko i wyłącznie na terenie ministerstwa - zapowiedział Twardowski, który w ministerstwie odpowiada za leki. Wiceminister zaznaczył, że firmy będą musiały najpierw na piśmie poprosić o spotkanie. Wyjaśnił, że chodzi o to, aby nie dochodziło do niejasnych sytuacji, gdy wpisywane są i wykreślane leków w ostatniej chwili.
Podkreślił, że najważniejszy jest interes pacjenta i państwa. - Stąd też wydłużone procedury przy zatwierdzaniu listy. Zanim jakiś lek trafi na listę musi zostać skrupulatnie sprawdzony. Leki refundowane muszą być bezpieczne dla pacjentów. Lepiej, żeby procedury przy tworzeniu listy trwały dłużej, aniżeli miałoby to grozić zdrowiu pacjentów - tłumaczył Twardowski. Zaznaczył, że do prac nad nową listą resort będzie mógł się zabrać w marcu przyszłego roku, bo do tego czasu (najkrócej) będzie obowiązywać stara lista.
Kontrowersyjny lek i niejasne interesy koncernu
Ostatnio o liście było głośno w związku z pojawieniem się na niej Iwabradyny - nowego leku na nadciśnienie koncernu Servier. Lek trafił do wykazu w ostatniej chwili. Do tej pory rzadko stosowany, a do tego drogi. Najwięcej kontrowersji wzbudziły spotkania byłego wiceministra zdrowia Bolesława Piechy z przedstawicielami firmy farmaceutycznej dystrybuującej lek. "Fakty" TVN wyemitowały materiał, z którego wynikało, że Piecha spotykał się z przedstawicielem tej firmy nie tylko w ministerstwie (jak sam twierdził), ale też w kawiarni. Sprawą zajęło się CBA.
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC