Urząd Patentowy w Warszawie odmówił wszczęcia postępowania o wygaśnięcie znaku Tiger Vit, do którego prawa ma fundacja Dariusza Michalczewskiego Równe Szanse. Wniosek w tej sprawie złożyła spółka New Vision powiązana z FoodCare, z którą były bokser toczy batalię o markę popularnego napoju energetycznego Tiger.
Spór o Tigera zaczął się pod koniec 2010 roku kiedy Michalczewski zerwał umowę z FoodCare twierdząc, że firma przestała mu płacić za wykorzystywanie znaku Tiger. Od tamtej pory współpracuje z grupą Maspex, która sprzedaje własną wersję Tigera. Pod koniec czerwca Sąd Apelacyjny w Krakowie ostatecznie oddalił zażalenie firmy FoodCare, co oznacza, że do czasu zakończenia procesu ma ona zakaz sprzedaży i reklamy napoju. Kilka dni później FoodCare złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dariusza Michalczewskiego, który miał firmę wprowadzić w błąd i doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Sugerowane mi zarzuty nie wnoszą do sprawy nic nowego, bo tymi aspektami już dawno zajmują się sądy. Procesy już się rozpoczęły, ale jak dotąd firma FoodCare skutecznie unika spotkania na sali sądowej, czy w Urzędzie Patentowym stosując coraz to nowe wybiegi, w tym m.in. składając kolejne zawiadomienia do prokuratury, odwołując wszystkich członków organów spółki, odwołując pełnomocników oraz na inne sposoby starając się opóźnić zapadnięcie ostatecznych rozstrzygnięć w sprawi tiger
Nieczysta gra?
- Postanowienie Urzędu Patentowego jest kolejnym potwierdzeniem racji Dariusza Michalczewskiego w sporze o markę Tiger. Jednocześnie, obawiając się dalszych korzystnych dla Fundacji rozstrzygnięć, firma FoodCare na kilka dni przed rozprawą w Urzędzie Patentowym, złożyła doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, które to zdaniem Fundacji mogło spowodować odroczenie kolejnej rozprawy toczącej się przed tym Urzędem - podało w komunikacie biuro prasowe Michalczewskiego.
- Sugerowane mi zarzuty nie wnoszą do sprawy nic nowego, bo tymi aspektami już dawno zajmują się sądy. Procesy już się rozpoczęły, ale jak dotąd firma FoodCare skutecznie unika spotkania na sali sądowej, czy w Urzędzie Patentowym stosując coraz to nowe wybiegi, w tym m.in. składając kolejne zawiadomienia do prokuratury, odwołując wszystkich członków organów spółki, odwołując pełnomocników oraz na inne sposoby starając się opóźnić zapadnięcie ostatecznych rozstrzygnięć w sprawie - mówi z kolei sam Dariusz Michalczewski. - To jawne lekceważenie organów sądowych i publicznych i nic innego, jak próba wywołania szumu medialnego - dodaje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24