Operatorzy muszą przechowywać dane o połączeniach użytkowników komórek - nakazuje unijna dyrektywa. Ale polski rząd idzie dalej - przygotowuje rozporządzenie dotyczące konieczności przechowywania wszystkich danych o lokalizacji użytkowników przez cały czas trwania ich rozmowy - donosi ''Puls Biznesu".
W praktyce oznacza to, że operatorzy będą zmuszeni do śledzenia swoich klientów. Unijna dyrektywa wejdzie w życie od nowego roku.
Polski rząd postanowił to prawo jeszcze zaostrzyć. Zgodnie z przygotowywanym obecnie rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury, operatorzy mają przechowywać szczegółowe dane o połączeniach telefonicznych swoich klientów. Chodzi m.in. o lokalizację użytkowników w momencie prowadzenia rozmowy.
Brak techniki, czasu i pieniędzy
Operatorzy ostro krytykują rządowe pomysły. - Zapis takiej liczby danych jest ogromnym przedsięwzięciem. Zmiana zapisu zwiększa wymagania techniczne, czasowe, finansowe. Nie wiem, czy w ogóle będziemy w stanie temu sprostać. A nawet jeśli tak, będzie to bardzo drogie - tłumaczy zastępca dyrektora departamentu sieci w Polskiej Telefonii Cyfrowej, Dariusz Kośnik.
W ocenie Ery, przechowywanie takich danych kosztowałoby kilkadziesiąt milionów złotych. Do tego trzeba jeszcze dodać koszty utrzymywania takiego systemu.
Zdaniem operatorów, rządowe rozporządzenie naruszy nie tylko przepisy unijnej dyrektywy, ale też będzie niezgodne z polską konstytucją oraz zapisami prawa telekomunikacyjnego.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu