Rozmowy rady nadzorczej EuRoPol Gazu o stawkach za tranzyt gazu przez Polskę zakończyły się... zawieszeniem członków zarządu spółki. Według komunikatu PGNiG, udziałowca tej firmy, zmiany mają gwarantować "uporządkowanie nierozwiązanych dotychczas kwestii EuRoPol Gazu w duchu przygotowywanego porozumienia międzyrządowego".
EuRoPol Gaz to operator polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, którym rosyjski gaz płynie do Polski i dalej do Europy Zachodniej.
W środę jej rada nadzorcza rozmawiała o możliwym rozwiązaniu sprawy zadłużenia Gazpromu wobec spółki za tranzyt surowca w latach 2006-2009. Wynosi on według różnych źródeł od kilkudziesięciu do nawet 350 mln dol.
To ta kwestia ma być, wg nieoficjalnych informacji, główną przeszkodą do podpisania nowego, a de facto renegocjowania starego kontraktu gazowego między Polską a Rosją.
Usuwanie kłód spod nóg?
Głównymi udziałowcami operatora są spółka zależna od Gazpromu, GazpromExport oraz PGNiG. W środę szefowie obu spółek uznali, że zarząd EuRoPol Gazu nie wypełnia właściwie swoich zadań i zawiesili prezesa Michała Kwiatkowskiego, wiceprezesa Jurija Kałuskiego oraz członka zarządu Jerzego Tabakę. Tymczasowo zastąpią ich szef PGNiG Michał Szubski, prezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew i Mirosław Dobrut z zarządu PGNiG. Wszyscy zasiadają też w radzie EuRoPol Gazu.
Z dotychczasowego składu zarządu EuRoPol Gazu stanowisko zachował tylko Jewgienij Wasjukow - desygnowany przez Gazprom.
W oficjalnym komunikacie nie ma informacji o przyczynach zawieszenia w obowiązkach prezesa i dwóch członków zarządu, ale można spodziewać się, że jednym z powodów był trwający miedzy nimi konflikt. Jak spekuluje na swoich stronach internetowych "Rzeczpospolita", nie można wykluczyć też, że los prezesa Kwiatkowskiego przesądzony został kilka tygodni temu, gdy napisał on list do Ministra Skarbu. W piśmie informował o zagrożeniach dla EuRoPol Gazu związanych z ewentualną rezygnacją z należności od Gazpromu.
Podano jedynie, że zmiany mają gwarantować "uporządkowanie nierozwiązanych dotychczas kwestii EuRoPol Gazu w duchu przygotowywanego porozumienia międzyrządowego".
Zaplątane gazowe rury
Rozmowy o zwiększeniu dostaw gazu z Rosji do Polski trwają od ubiegłego roku. Jest to konieczne ze względu na "wypadnięcie z rynku" pośrednika RosUkrEnergo, który dostarczał nam 2,3 mld m. sześc. surowca rocznie. O tyle mają się zwiększyć (z obecnym 8 mld m. sześc.) dostawy od Gazpromu.
Negocjacje w tej sprawie prowadzą jednocześnie PGNiG (jako kupiec) i Gazprom (jako sprzedający) oraz rządy Polski i Rosji. Na przeszkodzie do podpisania umowy mają stać jednak rozliczenia między Rosjanami i EuRoPol Gaz.
Źródło: pb.pl, rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24