Izraelska firma SodaStream, którą reklamowała aktorka Scarlett Johansson poinformowała, że planuje w przyszłym roku przenieść swoją fabrykę z Zachodniego Brzegu do fabryki w południowym Izraelu. Firma utrzymuje, że decyzja jest podyktowana wyłącznie komercyjnymi powodami. Jednak aktywiści twierdzą, że to wynik nacisku międzynarodowej opinii publicznej. Zaangażowanie się hollywoodzkiej gwiazdy w kampanię reklamową SodaStream wywołało skandal.
O firmie produkującej gazowane napoje usłyszał cały świat, kiedy w jej reklamie wystąpiła aktorka Scarlett Johansson znana m.in. z filmu "Vicky Cristina Barcelona". Otóż na początku tego roku gwiazda ekranu wystąpiła w reklamie napojów izraelskiej firmy, której fabryka działała na Zachodnim Brzegu.
Polityka?
Jednocześnie aktorka była przez osiem lat ambasadorką fundacji Oxfam, która sprzeciwia się żydowskiemu osadnictwu na terenach palestyńskich. Ta działalność izraelskiego państwa polegająca na zasiedlaniu jego obywatelami palestyńskiej ziemi w świetle międzynarodowego prawa jest nielegalna. Wówczas w atmosferze skandalu drogi Johansson i Oxfam rozeszły się. Wszystko dlatego, że zdaniem organizacji przedsiębiorstwa działające w palestyńskich osiedlach "umacniają ubóstwo i pozbawiają praw społeczności palestyńskich". Aktorka tłumaczyła wprawdzie, że jest zwolenniczką gospodarczej współpracy i społecznej wymiany między Izraelem a Palestyną, ale niesmak pozostał. Głos w sprawie zabrali także przedstawiciele firmy SodaStream, którzy przekonywali, że działalność przedsiębiorstwa na Zachodnim Brzegu jest dobrodziejstwem dla palestyńskich pracowników. Jednak teraz spółka ogłosiła, że przenosi działalność fabryki do południowego Izraela.
Powody biznesowe?
Jej szef Daniel Birnbaum powiedział przy okazji, że taka decyzja nie ma nic wspólnego z polityką, a jego firma będzie ubiegać się o pozwolenia dla tych pracowników, którzy zechcą pracować w fabryce umieszczonej w nowym miejscu. Po przeniesieniu produkcji pracownicy z Zachodniego Brzegu będą mieli dłuższy dojazd o około 50 km. - To nie ma nic wspólnego z polityką. Przenosimy się do nowocześniejszego obiektu, który jest trzy razy większy i pozwoli nam zwiększyć produkcję. Chciałbym, aby nasi pracownicy pozostali w przedsiębiorstwie. Pokazaliśmy, że Arabowie i Żydzi mogą współpracować - przekonuje Birnbaum.
Autor: msz//km / Źródło: Daily Mail, The Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: tvn24