Ceny ostro poszybowały w górę. W marcu inflacja osiągnęła najwyższy poziom od ponad dwóch lat i wyniosła 4,3 proc. w ujęciu rocznym - poinformował GUS. To znacznie powyżej wcześniejszych oczekiwań ekonomistów, którzy szacowali wzrost cen o 3,8 proc.
Z danych GUS wynika również, że w porównaniu do lutego ceny w marcu podskoczyły o 0,9 proc. I w tym wypadku ekonomiści oczekiwali mniejszego wzrostu - na poziomie 0,5 proc.
Wzrost inflacji o 4,3 proc. to najwyższy odczyt od września 2008 roku.
Zabójcze jedzenie i paliwo
Wskaźnik inflacji najbardziej pociągnęły w górę ceny żywności i paliwa. Na stacjach benzynowych płacimy przeciętnie 12,9 proc. więcej niż przed rokiem, za żywność 7,3 proc. W ciągu miesiąca - czyli w porównaniu do lutego tego roku - najbardziej wzrosły ceny cukru (39,4 proc.) i mięsa drobiowego (9,9 proc.). Rosły też ceny mąki (4,9 proc.) oraz pieczywa (2,6 proc.).
Dobrą wiadomością jest, że po raz pierwszy od listopada 2010 roku obniżyły się ceny towarów i usług związanych z rekreacją i kulturą (o 0,2 proc.). Tanieje też sprzęt audiowizualny, fotograficzny i informatyczny (o 0,8 proc) oraz usługi turystyczne (o 0,5 proc.).
Czas na akcję RPP
Zdaniem Macieja Relugi, głównego ekonomisty BZ WBK, tak szybki wzrost cen może wywindować oczekiwania inflacyjne Polaków, co stworzy pole do utrwalenia wysokiej inflacji. Dlatego bardzo prawdopodobne jest, że na majowym posiedzeniu RPP (10-11 maja) podniesie ponownie stopy procentowe.
Prof. Jan Winiecki, członek Rady na antenie TVN CNBC, już zapowiedział, że RPP będzie musiała działać, żeby powstrzymać inflację.
Źródło: tvn24.pl, TVN CNBC