- Nadciąga kredytowa odwilż i wielki powrót hipoteki. Banki sypną groszem także samorządom i firmom - przewiduje "Puls Biznesu". Ale według "Rzeczpospolitej" innym dowodem na to, że na rynek powraca normalność, będzie wzrost cen mieszkań. O ile? - Za rok nawet o 10 procent - twierdzi dziennik.
Z danych Związku Banków Polskich, na które powołuje się "Rzeczpospolita", wynika, że spadek cen mieszkań wyhamował, a w kilku dużych miastach stawki zaczęły nawet ostatnio rosnąć. - Stabilizacja cen w Polsce jest już faktem. Po dynamicznych zmianach w pierwszym półroczu brak dużych skoków cen po drugim kwartale jest czymś nowym - komentuje w rozmowie z gazetą Joanna Tomczyk, analityk rynku nieruchomości w firmie doradczej redNet Consulting. - Ceny nowych mieszkań już chyba osiągnęły minimalne poziomy - dodaje Przemysław Pączek z firmy doradczej ProDevelopment.
Ceny pewnie nie rosłyby, gdyby deweloperzy ruszyli z budową nowych osiedli. Ale tego zdaniem "Rz" spodziewać się nie należy, jeśli banki nie będą finansować ich przedsięwzięć.
Jak to będzie?
Nadzieję na to, że na rynku kredytów ma być - także firmom - lepiej, daje natomiast "Puls Biznesu". - Epoka lodowcowa w kredytach zbliża się ku końcowi. Idzie odwilż i pojawia się coraz więcej jaskółek zapowiadających nadciągającą wiosnę. Banki coraz chętniej pożyczają pieniądze. Znowu do użytku powraca zapomniane już słowo "promocja". W ostatnich dniach sypnęło nimi jak za dobrych czasów. Millennium, Polbank, ING Bank Śląski, Lukas i GE Money Bank namawiają do zaciągnięcia kredytów hipotecznych, proponując rozmaite zachęty - zauważa gazeta.
Według głównego ekonomisty PKO BP Łukasza Tarnawy, w przyszłym roku portfel kredytów hipotecznych w Polsce powiększy się realnie o 35 mld zł. - Trudniej będzie natomiast zaciągnąć kredyt konsumencki, zwłaszcza gotówkowy, bo banki mocno się na nich poparzyły - pisze "Pulsu Biznesu".
Źródło: "Rzeczpospolita", "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24