Po kilku tygodniach spekulacji i nieoficjalnych informacjach w końcu rząd Hiszpanii poprosił oficjalnie o pomoc dla swoich banków. Prośba trafiła już do szefa eurogrupy Jean-Claude'a Junckera. Nie wiadomo, o jaką kwotę chodzi. 9 czerwca kraje strefy euro zobowiązały się przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro.
Minister finansów Hiszpanii Luis de Guindos złożył w poniedziałek w imieniu swojego rządu oficjalną prośbę do strefy euro o zasilenie hiszpańskich banków funduszami pomocowymi. Prośbę złożono na ręce szefa eurogrupy Jean-Claude'a Junckera. De Guindos przedłożył w imieniu gabinetu premiera Mariano Rajoya list zawierający formalną prośbę o "udzielenie pomocy finansowej" tym instytucjom finansowym, które potrzebują kapitału.
Ile potrzeba pieniędzy
Na razie nie podano, o jaką kwotę chodzi i na jakich warunkach pieniądze mają być pożyczone. W ocenie ministra de Guindosa oprocentowanie pożyczek dla banków hiszpańskich powinno wynieść 3-4 proc., a kredyty te będą zapewne udzielone na ponad 15 lat. Kraje strefy euro zobowiązały się 9 czerwca przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro, w nadziei na uratowanie instytucji obciążonych toksycznymi aktywami, których znaczną część stanowią kredyty udzielone sektorowi nieruchomości.
Audyty hiszpańskich banków W czwartek ujawniono wyceny audytorów, którzy uznali, że ratowanie sektora bankowego w Hiszpanii może kosztować 62 mld euro. Rząd Hiszpanii oczekuje na wyniki drugiego audytu, który przeprowadzają firmy doradcze: Deloitte, KPMG, PwC i Ernst & Young. Chodzi o pogłębione badanie sytuacji sektora bankowego, jego rezultaty spodziewane są ok. 31 lipca.
Autor: kmmtom / Źródło: PAP