W przyszłym tygodniu stołeczny ratusz podpisze umowę na rozbiórkę hali Kupieckich Domów Towarowych na warszawskim placu Defilad - tej, o której istnienie toczyły się klika miesięcy temu bitwy między kupcami tam handlującymi, a ochroniarzami i policją. Firma Kruszer, która ją rozbierze, zapłaci miastu 103 tys. zł.
Przetarg na rozbiórkę hali udało się rozstrzygnąć ratuszowi dopiero w trzecim podejściu. W dwóch poprzednich nie złożono żadnej oferty. W pierwszym, ogłoszonym we wrześniu, cena wywoławcza wynosiła 10 mln zł; w drugim, ogłoszonym miesiąc później - 7 mln zł. Tyle miały wyłożyć firmy za za halę, i jeszcze ponieść koszty jej rozbiórki. Obiekt w założeniu projektantów powinien nadawać się do zmontowania w innym miejscu.
Teraz rozbierze ją firma Kruszer, ta sama, która kilka miesięcy wcześniej rozebrała sąsiedni blaszak. Za "pohalowy gruz" zapłaci 103 tys. zł. Poniesie też koszt rozbiórki, który miasto oszacowało na 4 mln zł
Jak zapowiedział Marcin Ochmański z wydziału prasowego urzędu miasta, hala będzie musiała zniknąć w ciągu 200 dni.
Koniec handlu
Halę KDT, zajmowaną od początku roku nielegalnie przez kupców, pod koniec lipca zajął w imieniu miasta komornik. Doszło wówczas do starć towarzyszącej mu ochrony, straży miejskiej i policji z kupcami oraz przybyłymi w okolice hali chuliganami.
Spółka KDT powstała w 1999 r. na mocy porozumienia pomiędzy kupcami ze śródmiejskich targowisk, a ówczesną gminą Centrum. Kupcy wybudowali na pl. Defilad tymczasową halę, a miasto miało wskazać docelową lokalizację nowej siedziby KDT. W przyjętym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego Placu Defilad przewidziano budynek domu towarowego dla KDT przy ul. Marszałkowskiej. Ostatecznie nie doszło do porozumienia w tej sprawie.
Z końcem 2008 r. wygasła umowa dzierżawy hali, której miasto nie przedłużyło. W miejscu, w którym stoi hala, w przyszłym roku mają rozpocząć się prace związane z budową drugiej linii metra, a rok później - z budową Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24