Nieoczekiwanej deklaracja premiera Grecji, aby to obywatele zdecydowali w referendum, czy chcą międzynarodowej pomocy, a tym samym godzą się na zaciśnięcie pasa, wywołała we wtorek popłoch i spore spadki na rynkach. W środę jednak nastąpił nieoczekiwany zwrot. Giełdy w Europie Zachodniej, podobnie jak kontrakty na indeksy w USA, zaczęły dzień na dość solidnych plusach. Niewielkie spadki notują rynki wschodzące takie jak Warszawa, czy Budapeszt.
Grecki premier Jeorjos Papandreu zapowiedział w poniedziałek zorganizowanie referendum, w czasie którego głosujący wypowiedzą się w sprawie drugiego pakietu pomocy dla Aten, uzgodnionego na szczycie strefy euro w zeszłym tygodniu. W nocy z wtorku na środę rząd zaakceptował ten plan. Referendum miałoby się odbyć "jak najszybciej". Z dużym prawdopodobieństwem jeszcze w tym roku. Jeśli wynik zależałby od obecnych nastrojów greckiego społeczeństwa, to powie ono "nie" reformom, a co za tym idzie - pomocy. Scenariusz, co wtedy zrobi reszta Europy, nie jest nawet jeszcze zaczęty.
Czarny wtorek...
Nieoczekiwana zapowiedź premiera, postawiła pod dużym znakiem zapytania wypracowane w ubiegłym tygodniu z mozołem porozumienia krajów strefy euro ws. ratowania finansów Grecji. (Przeczytaj, jak Europa ma zamiar ratować Grecję).
Słowa Jeorjosa Papandreu odbiły się we wtorek szerokim echem na giełdach, podobnie jak kilka dni wcześniej europejskie porozumienie. Tyle, że w drugą stronę. Europejskie rynki zakończyły sesje dużymi spadkami, nawet powyżej pięciu proc. Do czasu zamknięcia giełd w USA emocje nieco opadły, ale indeksy za oceanem i tak zamknęły się na minusach, choć już o połowie mniejszych niż na Starym Kontynencie.
Przychodzące z czasem uspokojenie widać było w Azji, gdzie handlowano w nocy z wtorku na środę polskiego czasu. I o ile Nikkei 225 w Tokio spadł na zamknięciu o 2,21 proc., to już Shanghai Composite Index wzrósł o 1,4 proc.
... i zielonkawa środa
Środa w większości giełd europejskich rozpoczęła się od nieoczekiwanie solidnych wzrostów. Niemiecki DAX wzrósł na otwarciu o 1,21 proc., francuski CAC 40 o 1,55 proc., a brytyjski FTSE 100 o 0,7 proc. Na prawie 1-procentowych plusach były też kontrakty terminowe w USA.
Od spadków zaczęła natomiast sesję giełda w Warszawie, gdzie nie handlowano we wtorek. Ale i tu minus w ciągu pierwszej godziny zmniejszył się z 2,5 do 1,5 proc. Podobnie wyglądał też parkiet w Budapeszcie.
Źródło: tvn24.pl, PAP