Grecja skapitulowała. Nie będąc już w stanie finansować swojego zadłużenia na rynkach, pogrążony w kryzysie kraj poprosił w piątek o obiecane przez strefę euro i MFW wsparcie finansowe. Komisja Europejska zapowiada szybkie rozpatrzenie prośby i uruchomienie pomocy.
Premier Grecji Jeorjos Papandreu poinformował w piątek, że jego kraj wystąpił o uruchomienie pakietu pomocy finansowej zapowiedzianej na unijnym szczycie w lutym, której mechanizm uzgodniła eurogrupa w kwietniu. Pomoc ma ułatwić temu krajowi wyjście z bezprecedensowego kryzysu, zagrażającego stabilności strefy euro. - Czas na reformy, jakiego nie dostaliśmy od rynków finansowych, dostaniemy dzięki wsparciu strefy euro. Jest narodową koniecznością i priorytetem, by oficjalnie poprosić naszych partnerów o uruchomienie mechanizmu, który powstał z myślą o nas - oświadczył Papandreu. - Jesteśmy na trudnej drodze. To nowa Odyseja dla Grecji i greckiego narodu - dodał.
Miliardy na niskim procencie
Ustalony wcześniej mechanizm pomocowy zakłada, że w br. strefa euro pożyczy 30 mld euro oprocentowane niżej niż odsetki płacone przez Grecję na rynkach finansowych sięgające nawet 7-8 proc. KE szacowała wcześniej, że będzie to ok. 5 proc. Do tego miałby dojść udział MFW szacowany na 10-15 mld euro.
Koordynacją pożyczek będzie kierować KE, która najpierw wspólnie z Europejskim Bankiem Centralnym ma zaopiniować grecką prośbę. Oceni przede wszystkim, czy Grecja rzeczywiście jest w stanie "ostatecznej konieczności", która zmusza ją do sięgnięcia po pomoc. Następnie na jej podstawie decyzję o przyznaniu pomocy podejmą ministrowie finansów strefy euro - np. w drodze wideokonferencji. - To wszystko będzie przebiegało w sposób szybki i skuteczny. Nie przewidujemy żadnych trudności - zapewnił rzecznik KE ds. gospodarczych i walutowych Amadeu Altafaj Tardio.
A jednak nie uwierzyli
Grecja, mimo politycznych deklaracji gotowości wsparcia ze strony partnerów w strefie euro, miała nadal trudności z finansowaniem zadłużenia na rynkach finansowych, sięgającego 300 mld euro. Na skutek utraty zaufania do greckiej gospodarki inwestorzy żądali wciąż coraz więcej za greckie obligacje. Trudności pogłębiły się w czwartek po ogłoszeniu przez Eurostat, że deficyt finansów publicznych Grecji sięgnął w ub.r. 13,6 proc., a nie - jak wcześniej zapewniał rząd - 12,9 proc. PKB. Jednocześnie Eurostat ostrzegł, że deficyt może się okazać większy o kolejne 0,3-0,5 pkt proc. Agencja ratingowa Moody's obniżyła swoją ocenę Grecji; już wcześniej zrobiła to agencja Fitch.
Źródło: PAP, tvn24.pl