Parlament Grecji przyjął w czwartek w nocy projekt budżetu państwa na rok 2011, który przewiduje liczne cięcia wydatków, wymagane przez UE. Zakładane oszczędności mają wynieść 14 mld euro. Premier Grecji zapewnia: Nie zbankrutujemy
Projekt budżetu przegłosowano w parlamencie 156 głosami przeciw 142. Dokładnie 156 głosów ma rząd w 300 osobowym parlamencie.
Budżet na rok 2011 przewiduje drakońskie oszczędności i podnoszenie podatków, spełniając warunki, jakie Grecji postawiła UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, gdy przyznano Atenom pakiet pomocowy wysokości 110 mld euro. Celem tak zakrojonego budżetu jest też zredukowanie deficytu z 9,4 proc. do 7,4 proc.
Premier: Grecja nie zbankrutuje
Grecja pogrążona jest od roku w kryzysie finansowym. Wiosną przyjęto plan sanacji gospodarczej, również podyktowany warunkami pożyczki udzielonej przez UE i IMF.
- Mimo trudności jestem optymistą, Grecja nie zbankrutuje - mówił wczoraj w parlamencie premier George Papandreu. - Bez europejskiej (...) pomocy, kraj zapadłby się - argumentował.
Projekt nowego budżetu ma również zredukować do 2,2 proc. inflację, która osiągnęła 5,2 proc. w październiku.
Przewiduje się, że w 2011 roku, po blisko dwóch latach recesji, gospodarka skurczy się o trzy proc., a bezrobocie, teraz na poziomie 12, 4 proc., wzrośnie do 14, 5 proc. Proporcja greckiego długu do PKB kraju wyniesie - według ocen ekspertów - ponad 150 proc., co sprawia, że sytuacja Grecji nadał budzi poważne obawy - podkreśla AP.
Protestują
Przed głosowaniem w parlamencie greckie związki zawodowe zwołały na środę strajk generalny. Uczestnicy strajków sprzeciwiali się planom oszczędnościowym. Ateny - nie po raz pierwszy - paraliżował 24-godzinny strajk środków transportu.
Źródło: PAP