- Nawet 240 mln dolarów odszkodowania może zapłacić Google europejskim - w tym polskim - wydawcom za to, że skanował ich książki bez zezwolenia - czytamy w "Rzeczpospolitej". I raczej zapłaci, bo sam chce szybko i polubownie załatwić sprawę zatknięcia swojej flagi na rynku e-booków.
Od dłuższego czasu Google skanuje książki z całego świata, aby stworzyć ogromną cyfrową czytelnię. Używa do tego własnej, opatentowanej technologii, która w domyśle ma stać się standardem w internetowym czytelnictwie.
– Szacuje się, że ok. 80 proc. zasobów bibliotecznych na świecie to książki, których poza konkretnymi bibliotekami nie można już nigdzie dostać. Chcielibyśmy przywrócić dostęp do nich czytelnikom. Stąd pomysł na skanowanie książek w bibliotekach - tłumaczy gazecie Marta Jóźwiak, rzeczniczka Google Polska.
Wirtualni konkwistadorzy płacą karę
Tyle, że olbrzymią część książek internetowy gigant zeskanował bez pozwolenia ich wydawców. Po tym jak ci z USA wytoczyli koncernowi proces, on sam wystąpił z inicjatywą wypłaty odszkodowań uważającym się za poszkodowanych.
Zgłaszać się po rekompensaty za już zeskanowane książki wydawcy z całego świata moga do 5 stycznia 2010 roku. Mogą to zrobić przez internet, za pośrednictwem witryny www.googlebooksettlement.com.
– Jeśli wydawca się do tego czasu nie zgłosi, pieniądze przepadną. Zgłaszając się, musi zaznaczyć, które z książek są jeszcze w obrocie handlowym, a które nie. Ugoda obejmie wyłącznie tytuły niebędące już w obrocie handlowym i te, do których nie udało się ustalić właściciela praw autorskich. Wydawca może też zaznaczyć, w jaki sposób i na jakich warunkach mogą być wykorzystywane jego książki – tłumaczy Piotr Marciuszuk, prezes Polskiej Izby Książki.
Europejscy wydawcy szacują, że Google zeskanował na Starym Kontynencie 1 – 4 mln książek europejskich, w większości przypadków bez niczyjej zgody. Rekompensata, jaką koncern zaproponował w USA wynosi 60 dolarów za książkę lub 15 dolarów za utwór. Jeśli Google zeskanował 4 mln książek wydanych przez wydawców europejskich i wszyscy oni zgłoszą się po rekompensatę, koncern łącznie będzie musiał wypłacić im nawet 240 mln dolarów.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu