- Weszliśmy w fazę nowej, hybrydowej wojny, wskaźnik wydatków na obronność musi być zwiększony - uważa generał Stanisław Koziej. - Do tej pory wskaźnik 2 procent PKB, który realizowano przez ostatnie 15 lat, był zrównoważonym wysiłkiem państwa, ale dzisiaj zwiększają się zagrożenia - podkreśla gość "Rozmowy Poranka" w TVN24 BiS.
Obecnie budżet określa wydatki obronne na poziomie co najmniej 2 proc. PKB z roku poprzedniego. Zdaniem generała Stanisława Kozieja, należałoby jednak podwyższyć wskaźnik.
- Jestem zwolennikiem znalezienia złotego środka między potrzebami rozwojowymi i potrzebami bezpieczeństwa. Do tej pory wskaźnik 2 procent PKB, który realizowano przez ostatnie 15 lat, był zrównoważonym wysiłkiem państwa, ale ponieważ dzisiaj zwiększają się zagrożenia, to groźba rośnie. Weszliśmy w fazę nowej, hybrydowej wojny, wskaźnik musi być zwiększony - podkreśla.
- Pochwalam zamiar dojścia do 2,5 procent, mając nadzieję, że to nie zaburzy równowagi między rozwojem a bezpieczeństwem - zastrzega. Plan ministra obrony Antoniego Macierewicza zakłada, że co najmniej 2,5 proc. PKB na obronność będziemy przeznaczać w 2030 roku.
Walka z hakerami
Zdaniem generała Kozieja, uzasadnione jest stworzenie armii do walki z cyberprzestępczością. - W Polsce są tworzone tego typu formacje i dobrze. Mamy tutaj dobrych ludzi, ważne jest tylko, aby ich odpowiednio zachęcić i ściągnąć do tych zadań. Przyjąć pewien model preferencji dla tych najwybitniejszych - zwraca uwagę gość "Rozmowy Poranka" w TVN24 BiS.
Jak podaje, wzorem może być Izrael. - Ma taki system doskonale zbudowany. Ci najlepsi po studiach są natychmiast wciągani do służby państwu - mówi.
Kolejne prowokacje
Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego pytany o kolejne prowokacje rosyjskich samolotów nad Morzem Bałtyckim, wskazuje, że "to naturalny przejaw nowej zimnej wojny, życia w warunkach konfrontacji politycznej między Rosją a Zachodem". - To się przejawia także na polu militarnym, a dzisiaj częściej i łatwiej jest stosować prowokacje - dodaje.
Zdaniem generała Kozieja, "pozwala na to technologia". - W czasie zimnej wojny też to było, ale na mniejszą skalę, wtedy łatwiej było doprowadzić do zderzenia. Dzisiaj te możliwości zbliżenia się samolotów są dużo większe, bezpieczniej można latać koło siebie - wskazuje gość TVN24 BiS.
Autor: mb//bgr / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS