Gazprom nie zmniejszy tranzytu gazu przez terytorium Białorusi po uruchomieniu Gazociągu Północnego (Nord Stream), bezpośrednio łączącego Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie - zadeklarował wiceprezes rosyjskiego koncernu Aleksandr Miedwiediew.
- Redukcji tranzytu przez białoruski odcinek nie będzie. Dokładne proporcje przesyłu nowego i starego gazu przez Nord Stream będę mógł podać pod koniec 2012 roku - oświadczył cytowany przez agencję RIA-Nowosti Miedwiediew, pytany, czy po oddaniu do użytku Gazociągu Północnego zmieni się wielkość tranzytu przez Białoruś i Ukrainę.
Wiceszef Gazpromu zaznaczył, że koncern nie planuje zmniejszania wielkości tranzytu przez Gazociąg Jamalski z jakichkolwiek przyczyn. - Ograniczania przesyłu rurą Jamał-Europa nie przewiduje się ani z pobudek technologicznych, ani komercyjnych - oświadczył.
Gazociąg Jamalski prowadzi z Rosji przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Jego przepustowość wynosi 32,9 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Nord Stream we wtorek oficjalnie oddano do eksploatacji. W uroczystości w niemieckim Lubminie uczestniczyli prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, a także szefowie rządów Niemiec, Francji i Holandii - Angela Merkel, Francois Fillon i Mark Rutte.
Przebiegającym po dnie Bałtyku gazociągiem o długości 1224 km rosyjski gaz płynie bezpośrednio do Niemiec z pominięciem krajów tranzytowych. Dalej na południe przesyłany jest gazociągiem OPAL.
Dotychczas zakładano, że Gazociąg Północny będzie mieć przepustowość 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie (dwie nitki po 27,5 mld metrów sześc.). Od pewnego czasu strona rosyjska mówi jednak o możliwości ułożenia jeszcze jednej nitki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom