Galeon San Jose to podobno "Święty Graal" wraków. Przez ponad 300 lat leżał na dnie morza u wybrzeży Kolumbii. Zatonął z drogocennym ładunkiem – wartym nawet 17 miliardów dolarów. Władze Kolumbii mówią, że to prawdopodobnie największe tego typu odkrycie w historii, ale wcale nie jest przesądzone, że to Bogota ostatecznie będzie mieć do cennego wraku prawa.
Oglądaj "Świat o czwartej" od poniedziałku do piątku o 16.00 w TVN24 Biznes i Świat.
- Sądzę te, że w niedługim czasie Hiszpania też będzie chciała rościć sobie prawa do tego skarbu - mówił podróżnik Arkadiusz Pawełek.
Kiedy Galeon zatonął cała Ameryka Południowa była bowiem właśnie pod panowaniem Hiszpanii. Bogota toczyła już boje z amerykańską firmą poszukiwawczą, która już w latach 80-tych oszacowała lokalizację wraku.
Władze Kolumbii oraz władze wspomnianej firmy dogadały się w sprawie podziału zysków, po czym rząd kolumbijski zmienił zdanie, twierdząc, że statek w całości jest własnością państwa. Amerykański sąd potwierdził słuszność tych roszczeń.
Autor: red. / Źródło: TVN24 BiS