Padł nowy, historyczny rekord kursu franka szwajcarskiego - we wtorek o 20.50 sprzedawany był po 4,07 zł. Szwajcarska waluta niemal zrównała się też z euro - kurs euro do franka wynosił po godzinie 20. 1,02. Noc przyniosła jednak uspokojenie na rynku po dobrych wieściach zza oceanu.
We wtorek szwajcarska waluta biła kolejne rekordy. Najpierw o godz. 11 kosztowała 3,92 zł, po czym przez kilka godzin kurs wahał się w okolicach 3,88 zł. Od godz 17 znów zaczął rosnąć i po godz. 18 przebił kolejny rekord - tym razem 3,96 zł. Apogeum osiągnął jednak o godzinie 20.50 - frank kosztował wówczas 4,07 zł. Noc przyniosła uspokojenie. Ok. 5 rano kurs spadł do 3,91 zł.
Amerykański optymizm nie zdążył do Polski
Mimo niezłego początku nad kreską, fatalnie wyglądała we wtorek również sesja na warszawskiej GPW. Na zamknięciu sesji w Warszawie indeks największych spółek WIG20 stracił 3,20 proc. i zamknął się na poziomie 2313.48. Cały rynek, czyli indeks WIG, stracił 3,72 proc. Najbardziej ucierpiały indeksy małych i średnich spółek. Zarówno sWIG80 i mWIG40 straciły ponad pięć proc.
Warszawskiej giełdzie nie pomogły amerykańskie parkiety, które otworzyły się na plusach. Na otwarciu amerykańskie indeksy zwyżkowały - Dow Jones o 0,8 proc., Nasdaq o 1,9 proc., a S&P 500 wzrósł o 0,85 proc. Tamtejsze indeksy nie poprzestały na tym i po 17.30 rosły już odpowiednio o: 1,8 proc., ponad 3 proc. i 2,35 proc. To pomogło niektórym indeksom w Europie Zachodniej. Francuski indeks CAC 40 na zamknięciu wzrósł o niemal 2 proc., brytyjski FTSE 100 rosło po 17.30 o ponad 1 proc.
Decyzja Fed
Późnym wieczorem rynki nieco uspokoiła Amerykańska Rezerwa Federalna, która podjęła decyzję o pozostawieniu bez zmian głównej stopy procentowej. Fed pozostawi stopy na "wyjątkowo niskim" poziomie przynajmniej do połowy 2013 roku - poinformował bank centralny USA. Główna stopa procentowa funduszy federalnych nadal wynosi 0 do 0,25 proc. Decyzja została podjęta jednomyślnie - poinformowano we wtorkowym oświadczeniu po posiedzeniu Fed.
Jak czytamy w oświadczeniu, członkowie Fedu rozważają użycie szeregu narzędzi w celu wsparcia gospodarki. "Fed jest gotowy do użycia tych narzędzi, jeśli będzie to wskazane" - napisano. Fed zamierza utrzymać obecną politykę reinwestowania zapadających obligacji, które posiada. Jak ocenili specjaliści, inflacja w USA wyhamowała, a oczekiwania inflacyjne pozostają stabilne.
Wzrost gospodarczy w USA w tym roku był do tej pory wyraźniej niższy od oczekiwań. Amerykański bank centralny oświadczył, że oczekuje ożywienia gospodarczego przebiegającego w nieco wolniejszym tempie w kolejnych kwartałach. Dodał jednocześnie, że ryzyko pogorszenia się sytuacji gospodarczej w USA zwiększyło się.
Kolejne posiedzenie Fed w sprawie stóp procentowych odbędzie się 20 września 2011 roku.
Nowojorska giełda na plusie
Oświadczenie Fed pomogło amerykańskiej giełdzie. Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się znacznymi wzrostami najważniejszych indeksów, choć w ciągu dnia nie obyło się bez spadków i dużej nerwowości.
Notowania spadały w reakcji na komunikat banku centralnego USA, w którym przyznano, że amerykańska gospodarka rozwija się wolniej niż oczekiwano. Później jednak, dość niespodziewanie, inwestorzy zaczęli kupować akcje, uznając najwyraźniej, że rynek ma jednak dużą szansę na powstrzymanie tendencji spadkowej i wzrosty. - Takiego dnia na Wall Street jeszcze nie przeżyłem, choć rynkami papierów wartościowych zajmuję się od prawie pół wieku - przyznał David Buik, analityk rynkowy z firmy BGC Partners.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 3,98 proc. do 11 239,77 pkt. Nasdaq Composite zwyżkował o 5,29 proc. do 2482,52 pkt., zaś indeks S&P 500 - o 4,74 proc. do 1172,53 pkt. Straty z poprzednich sesji odrabiały banki, m.in Bank of America, którego akcje poszły w górę o prawie 17 proc. Drożały także papiery spółek internetowych i informatycznych.
Źródło: PAP, tvn24.pl