Unia Europejska może zakazać transakcji z instytucjami finansowymi na Krymie, w ramach odpowiedzi na aneksję półwyspu przez Rosję - głosi dokument Unii Europejskiej, do którego dotarł Reuters.
Jak podaje Reuters, przywódcy Unii Europejskiej uznają aneksję Krymu za nielegalną i apelują do Komisji Europejskiej, aby zaproponować ograniczenia gospodarcze, handlowe i finansowe na Krymie. Domagają się ich szybkiego wdrożenia.
Propozycje te nie są związane z dyskusja jaka od kilku tygodni toczy się w Brukseli na temat wprowadzenia kolejnego stopnia sankcji wobec Rosji, jeśli ta nie rozpocznie deeskalacji napięć na wschodzie Ukrainy.
Ograniczenia w przepływie kapitału
"Rozwiązania muszą być znalezione, by wspierać integralność terytorialną Ukrainy, nie uznawać nielegalnej aneksji Krymu, bronić interesów Europy w tym regionie i nie karać ludzi mieszkających na Krymie" - stwierdza przygotowany dokument.
"Jako jeden z możliwych środków, aby zniechęć, ukarać instytucje finansowe znajdujące się na Krymie do współpracy z polityką zaborczą mogą być ograniczenia finansowe, które mogą dotyczyć ma unijnego zakazu wobec podmiotów i osób do przeprowadzania transakcji z nimi tj. ograniczenia w przepływie kapitału między UE i bankami na Krymie" - stwierdza Komisja.
"To samo może dotyczyć zakazu inwestycji dokonywanych przez inwestorów (firmy znajdujące się na Krymie bądź tam zarejestrowane) w UE" - dodaje.
Reuters pisze, że propozycje są wciąż w trakcie konsultacji i decyzja o ich przyjęciu przez ministrów spraw zagranicznych UE może być podjęta podczas kolejnego spotkania zaplanowanego na 12 maja.
W odpowiedzi na aneksję Krymu USA nałożyły już sankcje w postaci zamrożenia aktywów i/lub zakazu wizowego wobec ok. 30 Rosjan, w tym wysokiej rangi urzędników i osób z najbliższego kręgu prezydenta Putina, a także kilku oligarchów, którzy dorobili się przy nim ogromnych majątków. Sankcjami objęty został też Bank Rossija z Petersburga, obsługujący wielu ludzi ze szczytów rosyjskiej władzy. Swoje sankcje nałożyła też Unia Europejska.
Autor: mn//gry / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA