Jeszcze w 2015 roku chce opuścić Polskę 1,275 mln obywateli - wynika z raportu Work Service "Migracje zarobkowe Polaków". W ten sposób liczba polskich emigrantów wzrosłaby do rekordowych 3 mln. Główny kierunek to nadal Wlk. Brytania - jest już tam 642 tys. Polaków. Podstawowy wabik to praca i zarobki dużo wyższe niż w Polsce. Zdaniem Krzysztofa Inglota z Work Service jednym ze sposobów na zatrzymanie ich w kraju są zmiany systemowe w systemie kształcenia.
Inglot zaznaczył, że Polacy nie chcą wracać z emigracji i na poparcie swoich słów przytacza liczby, które wiele mówią o skali zjawiska. - 16 proc. Polaków pracujących w Wlk. Brytanii kupiło tam dom, a 25 proc. Polaków zamierza to zrobić. A przecież fala emigracji jest bardzo duża i rozlewa się na wszystkie zamożne kraje Europy - dodaje.
Dlaczego wyjeżdżamy?
Według niego, o tym, że Polacy wyjeżdżają za granicę decydują - oprócz większych zarobków - kwestie społeczne, jakość życia i możliwość rozwoju zawodowego. - Polska nie zdoła szybko wyrównać tej różnicy na tyle, aby skusić młodych ludzi na powrót do kraju - podkreśla Inglot.
Przypomina, że młodzi ludzie po ukończeniu studiów w Polsce "wchodzą w 20 proc. bezrobocie" i nie mają szans na pracę.
- Dzieje się tak dlatego, że mamy silny rozdźwięk pomiędzy potrzebami rynku pracy, a wykształceniem. Dalej kształcimy humanistów, a wkrótce będzie mieli w Polsce deficyt programistów, techników, energetyków i lekarzy. Nie zrobiliśmy 10 lat temu tego, co by nam teraz dało młodych ludzi, którzy odnaleźliby się na rynku pracy - mówi gość "Otwarcia Dnia".
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat