Notowania rubla w piątek po południu znów spadły; kurs euro przekroczył po raz pierwszy 60 rubli. Kurs dolara wyniósł 46 rubli. Bank Rosji ogłosił, że oznacza to zagrożenie dla stabilności systemu finansowego. Eksperci nazwali to "paniką na pełną skalę".
Rosyjska waluta, na której odbija się kryzys ukraiński i spadek cen ropy naftowej, w ciągu "czarnego" tygodnia straciła ponad 10 proc. Bank Rosji początkowo postanowił ograniczyć skalę swych interwencji, ale w piątek po południu ogłosił w pilnym komunikacie, że "gotów jest wkroczyć z interwencją monetarną w każdej chwili".
Decyzje obronione
Bank centralny Rosji broni swych decyzji z ostatnich dni, ale przyznaje też, że obecne spadki kursu waluty stanowią "przesłanki mówiące o pojawieniu się zagrożenia dla stabilności finansowej (kraju)". Reuters przypomina, że Bank Rosji wycofał się na początku tygodnia z masywnych interwencji. "To jest panika na pełną skalę, mająca wszelkie znamiona samospełniającej się (przepowiedni) kryzysu walutowego" - oznajmił w komunikacie główny ekonomista banku ING w Moskwie Dmitrij Polewoj. "W takiej sytuacji bank centralny powinien interweniować - ostatecznie jeśli to, co się teraz dzieje, nie jest zagrożeniem dla stabilności finansowej, to nie wiem, co miałoby nią być" - dodał Polewoj. Rosnące zaniepokojenie groźbą załamania rosyjskiej waluty odbiło się w piątek na rynkach; obroty były zmienne, traciły też akcje banków. Jak komentuje Reuters, obawy o kurs rubla w połączeniu z ogólną sytuacją na Ukrainie i niskimi cenami ropy najprawdopodobniej wywrą jeszcze większą presję na europejskie firmy, które już teraz borykają się ze zbyt małym popytem na rynkach wewnętrznych.
Miliardy rubli
Od początku października, usiłując powstrzymać deprecjację rubla, Bank Rosji sprzedał na giełdzie walutowej ponad 30 mld dolarów. Zdarzało się, że w ciągu jednego dnia rzucał na rynek 3 mld dolarów. Silną presję na rubla wywierają m.in. najniższe od czterech lat ceny ropy naftowej na rynkach światowych, sankcje gospodarcze nałożone na Rosję przez kraje zachodnie z powodu jej agresywnej polityki w stosunku do Ukrainy i kontrsankcje wobec Zachodu zastosowane przez Moskwę. Jednak niektórzy analitycy rynków walutowych uznają, że kurs rubla jeszcze spadnie; w roku 2015 straci kolejne 10 proc. Ekspert banku UBS Manik Narain wyjaśnia, że rosyjska waluta jest wciąż stosunkowo przewartościowana, a niedawne decyzje Banku Rosji należy tłumaczyć tym, że przy najniższych od czterech lat cenach ropy istnieje poważne ryzyko, że zaważy to fatalnie na równowadze handlowej kraju, o ile waluta nie będzie wystarczająco słaba. Należy wziąć pod uwagę, że nieprzerwana ucieczka kapitału z Rosji (około 75 mld dol. w pierwszej połowie 2014 roku) i kurcząca się nadwyżka handlowa spowodowana niską ceną ropy fatalnie odbiją się na dochodach państwa. Słabsza waluta może podeprzeć nieco tę słabnącą nadwyżkę handlową - wyjaśnia Narain.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock