Niespodziewanie dobre dane GUS. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych przestały gwałtownie rosnąć, tak jak to było jeszcze miesiąc wcześniej. Inflacja w lutym wyniosła 2,9 proc. licząc rok do roku wobec 3,5 proc. w styczniu. Miesiąc do miesiąca w lutym wzrost cen wyniósł 0,2 proc. - podał w poniedziałek GUS.
Najwyższy wzrost cen nastąpił wśród paliw - o 18 proc. i usług transportowych - prawie 11 proc. rok do roku. Potaniały natomiast odzież i obuwie o niemal 5 proc. rok do roku.
To dużo lepiej od prognoz
Analitycy prognozowali, że w drugim miesiącu tego roku inflacja wyniosła 3 proc., licząc rok do roku, a miesięczny wzrost cen szacowali na 0,4 proc.
Zgodnie z "Centralną Ścieżką Inflacji" zawartą w lutowym raporcie o inflacji Narodowego Banku Polskiego ceny będą rosły coraz wolniej i w całym 2010 roku inflacja wyniesie 1,8 proc. Prezes banku centralnego, Sławomir Skrzypek oczekuje, że cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. zostanie osiągnięty już w połowie roku.
Czy ceny będą juz spadać?
W marcu roczny wskaźnik inflacji będzie jeszcze niższy i wyniesie ok. 2,5 proc., zaś w II i III kwartale powinien utrzymywać się poniżej tego poziomu - oceniają eksperci z Departamentu Analiz i Prognoz Ministerstwa Gospodarki.
"Roczny wskaźnik wzrostu cen powinien w marcu znaleźć się w okolicy celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej. Prognozujemy dalszy spadek inflacji, która powinna się utrzymywać poniżej celu inflacyjnego RPP w drugim i trzecim kwartale br." - napisali analitycy resortu gospodarki.
"Głębszą redukcję inflacji może powodować umacnianie się złotego" - dodali.
Nie wszyscy są optymistami
Nie wszystkie prognozy podzielają jednak optymizm co do spadku inflacji w najbliższych miesiącach. Wskaźnik Przyszłej Inflacji wzrasta od czterech miesięcy - wynika z marcowego badania Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Wskaźnik prognozuje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych. Do wzrostu w największym stopniu przyczyniło się zwiększenie wykorzystania mocy produkcyjnych w przedsiębiorstwach.
Zdaniem autorów raportu, większość przedsiębiorstw wyczerpała możliwości obniżania kosztów produkcji. Chociaż większość menedżerów deklaruje utrzymanie cen na niezmienionym poziomie, to postępujące ożywienie w gospodarce, coraz większe wykorzystanie mocy produkcyjnych oraz stabilizacji na rynku pracy, mogą utrudnić utrzymanie stabilnych cen.
Zdaniem analityków Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, na wzrost inflacji może mieć także wpływ coraz większe zadłużenie państwa, bo jego wzrost w ciągu ostatnich dwóch lat w dłuższej perspektywie przełoży się na wzrost rynkowych stóp procentowych i wyższą inflację.
MFW: Ceny są pod kontrolą. Na razie
Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że nie ma powodu, by Rada Polityki Pieniężnej podnosiła w najbliższym czasie stopy procentowe. Przedstawicielka Polski przy MFW, Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała, że w kraju nie ma w tej chwili presji na wzrost cen - a to znaczy, że nie ma obecnie potrzeby, by zacieśniać politykę monetarną. MFW oczekuje, że do połowy roku wzrost cen będzie w Polsce spowalniał.
- Wciąż wzrost gospodarczy jest znacznie poniżej wzrostu potencjalnego w związku z tym jakby nie ma makroekonomicznej presji na wzrost inflacji. W chwili obecnej zdaniem MFW nie ma ryzyka dla inflacji i prognozuje się ze ta inflacja jeszcze będzie spadać do połowy roku.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES