W ostatnich dniach wyszło na jaw wiele usterek na budowanych drogach - potwierdza szefostwo Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tymczasem firmy je budujące chcą dopłat do kontraktów - pisze "Rzeczpospolita".
Wśród usterek są m.in. pęknięcia w podbudowie tras, które pojawiły się po silnych mrozach. Zdaniem GDDKiA większość wynika z błędów wykonawców.
Pod koniec lutego GDDKiA informowała, że na autostradzie A2 między Łodzią a Warszawą (w sumie 91 km podzielonych na pięć odcinków - red.) jest kilkadziesiąt pęknięć o głębokości ok. 8 cm. W większości szczeliny pojawiły się na tzw. szwach technologicznych, czyli w takich miejscach podbudowy asfaltowej, gdzie kończy się odcinek asfaltu ułożony jednego dnia, a zaczyna kolejny, układany następnego dnia. - My chcemy mieć autostradę, która nie będzie się koleinować i pękać. Może kiedyś te firmy będą umiały zbudować drogę, która się nie koleinuje i nie pęka - stwierdził wówczas w TVN24 wiceszef GDDKiA Andrzej Maciejewski.
Takie same pęknięcia pojawiły się na autostradach A1 i A4. Jak przekonuje GDDKiA, tu również szczeliny w drodze powstały w wyniku błędu wykonawców. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", ma też zostać przedłużona z dwóch do pięciu lat gwarancja udzielona na wybudowaną już drogę S8 w Warszawie - tu także wykryto usterki. Pierwotnie gwarancja miała obowiązywać do grudnia br.
Dyrekcja zapowiada przegląd realizowanych i ukończonych niedawno inwestycji drogowych pod kątem jakości ich wykonania i pojawiania się ewentualnych usterek.
Chcą podwyżek
Obecnie w budowie lub przebudowie jest w Polsce 1358 km dróg. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", ich słaba jakość związana jest z szukaniem oszczędności przez wykonawców i realizacją kontraktów - podpisywanych w latach 2008-2010 - na granicy opłacalności.
W związku z tym budujący, którzy kilka lat temu oferowali stosunkowo niskie ceny za budowę dróg, teraz występują o dopłaty. Wartość ich dodatkowych roszczeń wzrosła w ciągu roku z ok. 1,4 mld zł do ponad 2,7 mld zł. - Już przeanalizowaliśmy wnioski na 1,37 mld zł, z tego zasadne było 5 proc., czyli 77 mln zł – mówi "Rz" Maciejewski. Blisko połowa wniosków wciąż jest rozpatrywana.
Jak zapewnił Maciejewski, GDDKiA chce zakończyć rozpatrywanie roszczeń drogowców w kwietniu.
Abstrakcyjny pretekst
Argumentacja wniosków bywa różna - przykładowo firmy budujące autostradę A4 wskazywały na wojnę w Libii, która miała przełożyć się na wzrost cen ropy, a tym samym i asfaltu. Inni wykonawcy powoływali się na niekorzystne warunki pogodowe, podawane przez stację meteorologiczną na Kasprowym Wierchu. Firma budująca północny odcinek autostrady A1 z kolei domaga się dodatkowych pieniędzy, bo... realizowała inwestycję zgodnie z harmonogramem, w przeciwieństwie do innych konsorcjów.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24