- Z jednej strony wachlarz rozwiązań, dokumentów interpretacyjnych dla urzędników gmin, z drugiej strony przepisy, które mają uniemożliwiać nazwijmy to wprost - wyłudzanie dodatku węglowego - tak opisał zakres wsparcia dla gmin Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Podkreślił, że dodatek węglowy ma wspomóc przede wszystkim tych, którzy mierzą się z rosnącymi cenami węgla ze względu na embargo krajowe i ogólnoeuropejskie.
Do 30 listopada bieżącego roku można składać wnioski o dodatek węglowy w wysokości 3 tysiące złotych, który przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Dodatek będzie zwolniony od podatku i od możliwości zajęcia. Ważnym warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Nowe narzędzia dla gmin
O wątpliwościach przy rozpatrywaniu wniosków o dodatek węglowy napisał w środę "Dziennik Gazeta Prawna". Jak czytamy, samorządowcy naciskają na rząd w sprawie pilnej nowelizacji ustawy.
Aleksander Brzózka podał dziś, że konkretne narzędzia, które będą wspierać gminy mają być omówione na jutrzejszym posiedzeniu sejmu. Narzędzia te mają odpowiedzieć na pytania, na podstawie jakich dokumentów gmina może weryfikować osobę, która ubiega się o dodatek węglowy. Oraz czy w przeszłości wnioskodawca deklarował się jako jednoosobowe gospodarstwo domowe.
Wytłumaczył, że chodzi o to, aby nie było sytuacji, w której "mamy jeden budynek mieszkalny, ale kilku wnioskodawców ubiegających się o dodatek węglowy".
Źródło: TVN24 Biznes