- Od 2,5 do 3 proc. urośnie polska gospodarka w tym roku, a w przyszłym będzie to nawet 4 proc. - twierdzi Bank Światowy. Jednocześnie chwali ścieżkę redukcji deficytu, którą wybrał polski rząd. To kolejny raz kiedy ekonomiści tej instytucji chwalą nasz kraj za sposób walki z kryzysem.
- Na 2010 rok prognozujemy dla Polski wzrost PKB rzędu 2,5-3 proc., a w 2011 roku przewidujemy wzrost blisko 4-procentowy - powiedział starszy ekonomista Banku Światowego Kaspar Richter.
Jego zdaniem, taki wzrost przyniesie stabilizację, a potem redukcję bezrobocia począwszy od 2011 roku. A jak podkreśla Richter, wzrost bezrobocia w Polsce wskutek kryzysu nie jest duży. - Moim zdaniem świadczy to o tym, że przedsiębiorstwa doceniają swoich pracowników i uważają, że będą w stanie ich wykorzystać w najbliższym czasie, gdy sytuacja się poprawi - powiedział.
- Jesteśmy pewni odreagowania w Polsce i sądzimy, że będzie miała najwyższy wzrost w regionie - dodał ekonomista.
Finanse blisko dobrej drogi
Richter zwrócił też uwagę, że na przełomie 2009 i 2010 roku polski dług publiczny wzrósł mniej niż się spodziewano rok czy pół roku temu.
- Ścieżka redukcji deficytu zaprezentowana przez rząd w planie konwergencji jest właściwa, gdyż zbyt szybkie zmniejszanie deficytu szkodziłoby gospodarce w odreagowaniu - powiedział ekonomista BŚ. Podkreślił jednak, że plan powinien jak najszybciej znaleźć poparcie w konkretnych rozwiązaniach. Zdaniem Richtera biorąc pod uwagę przeważającą niepewność w otoczeniu gospodarczym, polski rząd podjął słuszną decyzję, nie określając na tym etapie konkretnej daty wejścia do strefy euro.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24